Dziękujemy, Fisiąg wygłaskana

. Ona taka biedna, takya nieszczęśliwa w tym kołnierzu, ale jak zdjełamu to zaraz brzuszek liże, a juz się prawie zagoiła, stupków większość odpadła więc musimy przetrzymać. Na kolanach też małpa za długo nie usiedzi, ale i tak kocham paskudę, fajna z niej świnia.
Melcia też rośnie, 730 g jest. Kuleczka się robi. Niedługo Misiaczka dogoni, bo ta chudzinke nadal, przebadany wzdłuż i wszesz a nie tyje. Ta tarczyca tylko na granicy wyszła. Pod koniec października krew do kontroli.
Matyldzi niezmiennie apetyt dopisuje
Jeśli chodzi o biznes to musimy coś na wsad do kołnierza skombinowac, bo już nie ma i się zabrać. Póki co miniony tydzień był pracowity więc dziś odpoczywamy przy niedzieli. Ale rano był coniedzielny spacerek z pieskami schroniskowymi. Kochane te psiaki są

Zdjęcia będą jak mi się zachce włączyć kompa
