Strona 34 z 36
Re: Janinka-Anielisia i Grażynka-Ludwinia [*]/W-wa adop.wst.
: 08 sty 2020, 10:48
autor: jolka
Mocno kciukam za aniołka
Ja w poniedziałek z Patrysiem, Też kiepsko oddycha ostatnio.
Re: Janinka-Anielisia i Grażynka-Ludwinia [*]/W-wa adop.wst.
: 08 sty 2020, 11:35
autor: sosnowa
Re: Janinka-Anielisia i Grażynka-Ludwinia [*]/W-wa adop.wst.
: 11 sty 2020, 20:08
autor: Beatrice
Re: Janinka-Anielisia i Grażynka-Ludwinia [*]/W-wa adop.wst.
: 12 sty 2020, 21:32
autor: patrycja
Dziękujemy
W środę dopiero kontrola, ale Anielisia oddycha dobrze i nie miała już kolejnego ataku. Będę dawać znać, ale na razie lata i wariuje
.
Trzymam kciuki za Patryka
Re: Janinka-Anielisia i Grażynka-Ludwinia [*]/W-wa adop.wst.
: 12 sty 2020, 22:09
autor: jolka
Oj to kamień z serca. Jutro zabieram też Agatkę, bo zmartwiła mnie- ale to pózniej u siebie opiszę..
Re: Janinka-Anielisia i Grażynka-Ludwinia [*]/W-wa adop.wst.
: 16 sty 2020, 20:03
autor: lunorek
Moja najsłodsza babulinka
Najlepszego dla Was Wszystkich na Nowy Rok Kochani
Re: Janinka-Anielisia i Grażynka-Ludwinia [*]/W-wa adop.wst.
: 20 sty 2020, 22:54
autor: jolka
mocno , mocno trzymam kciuki. Pati jestem z Tobą...
Anielisia w szpitaliku.
Re: Janinka-Anielisia i Grażynka-Ludwinia [*]/W-wa adop.wst.
: 21 sty 2020, 22:59
autor: patrycja
Zapalenie płuc przeszło, antybiotyk odstawiony. Tak było w środę tydzień temu. Przy okazji pani doktor od usg zrobiła Anielce usg bo i tak musiałam się z nią zapisać. Nerki nie wyglądały rewelacyjnie więc mała miała zrobioną krew. Wyszły lekko podwyższone parametry wskazujące zapalenie i z tego co pamiętam to też chyba wątrobowe. Także miałyśmy pokazać się jeszcze u internisty. W poniedziałek po 21 daję im jeść... ale Anielka nie przybiegła, co mnie bardzo zdziwiło!!! Zajrzałam do norki i kolejna rzecz, która mnie bardzo zdziwiła, to kawałek marchewki, który jej dałam tzn. zdziwiło mnie to, że on nadal tam leży. Od razu pomyślałam, że coś jest nie tak. Zaczęła się jakoś odkręcać jak chciałam ja wyjąć, jakby chciała się schować, dziwnie. Wyjęłam ją z norki i od razu poczułam, że ma za niską temperaturę. Położyłam na łóżko, a obok jedzenie, a Anielkiś leżała osowiała zupełnie nie zainteresowana jedzeniem. Szybko złapałam ją w transporterek i pojechałam do PV. Okazało się, że ma straszne zapalenie jelit, jakby się czymś zatruła. Ale nie dawałam jej nic nowego do jedzenia. Treść w jelitach cała płynna, temperatura 35 z hakiem chyba 35,7, nie jestem pewna. Pani doktor mówiła, że takiego zapalenia jeszcze doktor robiąca usg to nie widziała. Anielkiś od razu poszła na matę grzewczą. Była też już odwodniona. Dostała bardzo mocny przeciwbólowy, 2 antybiotyki i kroplówkę. Pani doktor musiała ją zabrać do siebie na noc. Ponoć w nocy było kiepsko i zaczęła gorzej oddychać, ale pani doktor zmniejszyła jej tempo schodzenia kroplówki. Nie trzymała też temperatury. Zrobiła trochę bobków w nocy, ale bez siku. Także dziś w Pv miała pobraną krew po raz kolejny. Około południa temperatura poszła trochę do góry. Po 19 dzwoniła do mnie pani doktor bo o 21 miałam ją odebrać. Niestety Anielkiś sama nie trzyma temperatury i bez maty temperatura znowu spada. Robi bobki i na szczęście też siku. Niestety nie jest w dobrym stanie. Pierwszą noc przeżyła i myślałam, że najgorsze za nami, ale pani doktor mówi, że ona nie jest stabilna i ryzyko śmierci nadal istnieje bo tak naprawdę oprócz bobków i siku, to nie widać żadnej znaczącej poprawy. Cała treść w jelitach jest nadal płynna i przelewa się... Anielkiś na kolejną noc jedzie znowu do dr Magdy, której bardzo dziękuję za opiekę i czuwanie nad nią bo nie zmrużyła w nocy nawet oka.
Po jakiś 2-3 dobach ponoć można już określić kierunek, w którym zmierza sytuacja więc trzymajcie kciuki mocno bo jest jeszcze czas na poprawę.
Zawsze nam się wydaje, że jeszcze jest za wcześnie by nasz kochany przyjaciel odchodził. Ja oczywiście pomimo jej wieku, też tak uważam. Ma piękne życie z Hermankiem i ma mnie, a ja dla niej wszystko zrobię. Tyle miłości, że można żyć w nieskończoność, ale wiadomo, że to niemożliwe. To taka świnka aniołeczek, przysięgam. Jedna z takich, co jak ja poznasz to nie możesz się w niej nie zakochać bo kradnie serce od razu! Jak zawsze dla mnie priorytetem jest świnka, by ona nie cierpiała i jej dobro. Jakkolwiek sytuacja się potoczy, zawsze wybiorę jej dobro bo jej dobro to moje dobro.
Będę pisać, a Wy prześlijcie jej proszę miłość i dobrą energię z głębi serca. Anielkiś na pewno to poczuje!
Re: Janinka-Anielisia i Grażynka-Ludwinia [*]/W-wa adop.wst.
: 21 sty 2020, 23:21
autor: jolka
Aniołku swinkowy trzymaj się i nie zostawiaj nas jeszcze.
Wzruszyłam się bardzo czytając....
Re: Janinka-Anielisia i Grażynka-Ludwinia [*]/W-wa adop.wst.
: 21 sty 2020, 23:22
autor: patrycja
Dziękuję za wsparcie!