Eeeee ja tam walczę z ich jesienno-zimową chandrą związaną z brakiem słońca, chłodem, barakiem trawy i wychodzenia do ogródka

. Wycinam im kwiatki z marchewek i układam różyczki z obierek od jabłek a z buraczka wycinam serducha

. W klatce jest full wypas kocyków i poduszeczek. Zrezygnowałam z nauki przy stoliku, teraz przeniosłam się do łóżka i zawsze biorę je do siebie więc przynajmniej ze dwie/trzy godzinki dziennie spędzają w pościeli

.
A teraz z bardzo silnym wsparciem dookoło zabieram się do założenia wątku małolatom:
