CAVIARNIA

No ja nie wiem, coś pechowa ta diagnoza Dziś, gdy poszliśmy po wyniki, okazało się, że cośtam nie doszło, czegośtam było za mało... Mają tę krew jakośtam rozcieńczyć ( ) i jutro po raz kolejny wyniki, lub jeśli się nie uda - badanie krwi...

No i krew w porządku. To ja już nie wiem. Według badań to zdrowa świnia, a jednak widać, że coś jest nie tak... Remek póki co jest w doskonałej formie, popcorninguje, bawi się, przegania większego Romka
Nie wiem, co mam z nim robić już.

jak nic udaje żeby pańcia cmokała cały czas nad nim
oby faktycznie tak jak wyniki pokazują chłopak był zdrowy
co u reszty rozbójników?

Ech, no nie wierzę...
Właśnie wyczułam na kręgosłupie (zaraz obok) Piorunka jakiś guz... Nie chcę go teraz męczyć, wyciągając z klatki, ale jutro w te pędy lecimy do weta... Rany, mam nadzieję, że to nic poważnego

Trzymam kciuki, żeby to nie było nic poważnego

Na szczęście to tylko kaszak. Póki co nic nie robimy, będziemy obserwować, czy się zmienia i czy nie sprawia bólu.

Magda moja Neska też ma guza, przy sutku, też póki co mamy obserwować...
Trzymam mocno kciuki za Piorunka

Mój Warcab też miał kaszaka. Został przecięty, oczyszczony kilka razy i teraz Warcab jest jak nowy Z Piorunkiem też będzie dobrze

Rany, no jak nie urok, to sr...

Właśnie zaliczyliśmy szybki kurs do weta - Remek Mrużący miał czerwoną obwódkę wokół oka, krostki i jakiś wyciek ropny. Okazało się, że dźgnął sobie czymś (no, ciekawe, czym...) w oczko i już zdążyła wdać się infekcja. Mamy trzy rodzaje kropli, trzy razy dziennie, przez tydzień, zaraz po Świętach do kontroli.

Wykończą mnie te świnie, już czuję się w gabinecie jak jakaś histeryczka

a tam histeryczka.. ja u swojego potrafię 1,5 godziny spędzić.. już mi raz powiedział już, że najlepiej by było, gdybym na jakiś czas wtyczkę od internetu odłączyła
Trzymamy kciuki za oczko Remka