Ach...mi się kiedyś ten tego...to znaczy...Vin Disel się podobał...

Taki wysoki i umięśniony....a nie niski i z bliźniaczym brzucholem...
Ale ale! M. wczoraj mi oświadczył, że musi schudnąć!!! Pierwszy raz, od kiedy się znamy, mi powiedział takie coś... Wiecie jak się ucieszyłam? Powiem szczerze, że nie chodzi tylko o wygląd (no dobra, to też...) ale neurolog ponad 2 lata temu mu to powiedział nawet... Ja nienawidzę zrzędzić w stylu: posprzątaj, schudnij, umyj naczynia, nie jedz tyle... Od czasu do czasu coś powiem, ale staram się nie zrzędzić. Wolę jak ten facet z własnej inicjatywy coś robi. I zauważyłąm, że ja mu coś zasugeruję (np nie żłop tyle piwa, nie jedz tyle), on ma to w nosie, a za jakieś 2-3 lata oznajmia mi, że musi schudnąć! To taki jego pomysł oczywiście...

Tylko czemu tyle lat muszę na to czekać???