Strona 322 z 627

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

: 22 lip 2017, 20:09
autor: martuś
sosnowa :pocieszacz:
Nie pamiętam czy kiedyś pisałam czy nie ale nie zastanawialiście się nad sterylizacją Kresydy jak dorośnie? Takie ciągłe, uporczywe rujki raczej są męczące i obciążające organizm i teoretycznie jest większe ryzyko wystąpienia cyst jajnikowych :think:

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

: 23 lip 2017, 4:55
autor: sosnowa
Bierzemy taką możliwość pod uwagę. Ale na razie mamy problem doraźny. Obudziłam się i nie byłam pewna, czy się któreś po prostu nie myje balistycznie, bo teddiki wydają wtedy bardzo dziwne dźwięki. Ale nie. Kresyda po prostu charczy i oddycha jak niech kowalski. Na moje ucho zapalenie DDO. Niedziela. Starachowice. Wakacje. Jak się okaże, że dr Maszewska jest na urlopie to nie wiem co dalej. Alby to były omamy słuchowe. :glowawmur:

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

: 23 lip 2017, 8:08
autor: Ronek
:glowawmur:

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

: 23 lip 2017, 10:56
autor: porcella
O matko, pisz, co wyszło.

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

: 23 lip 2017, 11:00
autor: urszula1108
Mój tato zawsze mówi: "jak nie urok, to .....". Trzymamy kciuki, żeby nie było to nic poważnego :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Wiem, że to trudne dla Was, szczególnie po ostatnich przeżyciach, więc trzymajcie się :pocieszacz:

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

: 23 lip 2017, 11:20
autor: sosnowa
G.......uzik wyszło, bo wszystko wszędzie pozamykane. Do Kielc jej w taką pogodę nie będę wozić, bo jeszcze gorzej będzie. Sprawdzałam specjalnie oczami własnymi, że nie ma żadnej informacji o urlopie na zamkniętym gabinecie Goldi. Dzwoniłam, ale nikt nie odpowiada. Mam zaufanie do dr Maszewskiej, pięknie półtora roku temu zajęła się Wiedźminem w Boże Narodzenie, wiem, że miała praktykę w Ogonku i na gryzoniach się zna, jej ojciec weterynarz też. Jutro są od 9 rano.
Krecha je, biega, woła o zielone. tylko furczy przeokropnie. Dałam jej immunoherba, 0,5 ml wit C i zrobię lekkie inhalacje, ale z tym muszę uważać, bo upał i duchota a szwajcary mają krótkie pyski i nosy, jak to brachycefaliczne, gorzej znoszą upały. Pewnie się wczoraj przeziębiła, bo momentami był przeciąg :glowawmur: W warszawie, na półce w kuchni leży tofedyna po Murdze, zapomniałam zabrać. :glowawmur: :glowawmur: :glowawmur:
Kochane to takie, przymilne i przylepne, zwariowane i pocieszne z tymi pędzlami w uszach i jasnym futrem w małżowinie, oraz włochatym śmiesznie kuprem. Nie wiem dlaczego nie wyszło jej do tej pory dzidziusiowe upierzenie na samym zaprosiu, ma taki głupi czubek rozczulający. No i nie zapomnę jej nigdy, jak w ostatniej dobie życia Murgi leżała obok i ją grzała zamiast gonić.

Re: Puchate Siły w liczbie trzech. Kresyda chora :(

: 23 lip 2017, 11:32
autor: zwierzur
A niech to...! :pocieszacz: Krecha! Nie bądź świnia...! :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Puchate Siły w liczbie trzech. Kresyda chora :(

: 23 lip 2017, 13:13
autor: porcella
Witaminę C bym powtórzyła, i jeśli lata i je to sie nie przejmuj aż tak bardzo, a może to tylko jakiś paproch w tym krótkim nosie? :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Puchate Siły w liczbie trzech. Kresyda chora :(

: 23 lip 2017, 14:39
autor: martuś
Ojojoj Kresyda :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed: Oby to nie było nic poważnego :fingerscrossed:

Re: Puchate Siły w liczbie trzech. Kresyda chora :(

: 23 lip 2017, 17:24
autor: sosnowa
Powtórzę.
Zobaczymy co rano wet powie