Nie pamiętam czy kiedyś pisałam czy nie ale nie zastanawialiście się nad sterylizacją Kresydy jak dorośnie? Takie ciągłe, uporczywe rujki raczej są męczące i obciążające organizm i teoretycznie jest większe ryzyko wystąpienia cyst jajnikowych
Puchate Siły Tormund chory
Moderator: silje
- martuś
- Posty: 10227
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
sosnowa
Nie pamiętam czy kiedyś pisałam czy nie ale nie zastanawialiście się nad sterylizacją Kresydy jak dorośnie? Takie ciągłe, uporczywe rujki raczej są męczące i obciążające organizm i teoretycznie jest większe ryzyko wystąpienia cyst jajnikowych
Nie pamiętam czy kiedyś pisałam czy nie ale nie zastanawialiście się nad sterylizacją Kresydy jak dorośnie? Takie ciągłe, uporczywe rujki raczej są męczące i obciążające organizm i teoretycznie jest większe ryzyko wystąpienia cyst jajnikowych
- sosnowa
- Posty: 15303
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
Bierzemy taką możliwość pod uwagę. Ale na razie mamy problem doraźny. Obudziłam się i nie byłam pewna, czy się któreś po prostu nie myje balistycznie, bo teddiki wydają wtedy bardzo dziwne dźwięki. Ale nie. Kresyda po prostu charczy i oddycha jak niech kowalski. Na moje ucho zapalenie DDO. Niedziela. Starachowice. Wakacje. Jak się okaże, że dr Maszewska jest na urlopie to nie wiem co dalej. Alby to były omamy słuchowe. 
-
Ronek
- Posty: 1572
- Rejestracja: 06 mar 2016, 20:48
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
DS:Matka Venda i Córka Via
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =62&t=5422
Ronek [*2004] Grubcia [*2020] Volta [*2020]
DT im. Grubci: Julek, Pszczoła, Rudosław i Płochacz, Mercedes i inne
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =62&t=5422
Ronek [*2004] Grubcia [*2020] Volta [*2020]
DT im. Grubci: Julek, Pszczoła, Rudosław i Płochacz, Mercedes i inne
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23234
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
O matko, pisz, co wyszło.
- urszula1108
- Posty: 3214
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
Mój tato zawsze mówi: "jak nie urok, to .....". Trzymamy kciuki, żeby nie było to nic poważnego
Wiem, że to trudne dla Was, szczególnie po ostatnich przeżyciach, więc trzymajcie się
Wiem, że to trudne dla Was, szczególnie po ostatnich przeżyciach, więc trzymajcie się
- sosnowa
- Posty: 15303
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje
G.......uzik wyszło, bo wszystko wszędzie pozamykane. Do Kielc jej w taką pogodę nie będę wozić, bo jeszcze gorzej będzie. Sprawdzałam specjalnie oczami własnymi, że nie ma żadnej informacji o urlopie na zamkniętym gabinecie Goldi. Dzwoniłam, ale nikt nie odpowiada. Mam zaufanie do dr Maszewskiej, pięknie półtora roku temu zajęła się Wiedźminem w Boże Narodzenie, wiem, że miała praktykę w Ogonku i na gryzoniach się zna, jej ojciec weterynarz też. Jutro są od 9 rano.
Krecha je, biega, woła o zielone. tylko furczy przeokropnie. Dałam jej immunoherba, 0,5 ml wit C i zrobię lekkie inhalacje, ale z tym muszę uważać, bo upał i duchota a szwajcary mają krótkie pyski i nosy, jak to brachycefaliczne, gorzej znoszą upały. Pewnie się wczoraj przeziębiła, bo momentami był przeciąg
W warszawie, na półce w kuchni leży tofedyna po Murdze, zapomniałam zabrać.
Kochane to takie, przymilne i przylepne, zwariowane i pocieszne z tymi pędzlami w uszach i jasnym futrem w małżowinie, oraz włochatym śmiesznie kuprem. Nie wiem dlaczego nie wyszło jej do tej pory dzidziusiowe upierzenie na samym zaprosiu, ma taki głupi czubek rozczulający. No i nie zapomnę jej nigdy, jak w ostatniej dobie życia Murgi leżała obok i ją grzała zamiast gonić.
Krecha je, biega, woła o zielone. tylko furczy przeokropnie. Dałam jej immunoherba, 0,5 ml wit C i zrobię lekkie inhalacje, ale z tym muszę uważać, bo upał i duchota a szwajcary mają krótkie pyski i nosy, jak to brachycefaliczne, gorzej znoszą upały. Pewnie się wczoraj przeziębiła, bo momentami był przeciąg
Kochane to takie, przymilne i przylepne, zwariowane i pocieszne z tymi pędzlami w uszach i jasnym futrem w małżowinie, oraz włochatym śmiesznie kuprem. Nie wiem dlaczego nie wyszło jej do tej pory dzidziusiowe upierzenie na samym zaprosiu, ma taki głupi czubek rozczulający. No i nie zapomnę jej nigdy, jak w ostatniej dobie życia Murgi leżała obok i ją grzała zamiast gonić.
- zwierzur
- Posty: 3928
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły w liczbie trzech. Kresyda chora :(
A niech to...!
Krecha! Nie bądź świnia...!

Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23234
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Puchate Siły w liczbie trzech. Kresyda chora :(
Witaminę C bym powtórzyła, i jeśli lata i je to sie nie przejmuj aż tak bardzo, a może to tylko jakiś paproch w tym krótkim nosie?

- martuś
- Posty: 10227
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
- sosnowa
- Posty: 15303
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły w liczbie trzech. Kresyda chora :(
Powtórzę.
Zobaczymy co rano wet powie
Zobaczymy co rano wet powie