Świnie początkowo odbywały żałobę w milczeniu, nie wołają nadal o zielone

Natomiast niestety mamy średnio wesoło, ponieważ Kresyda zdecydowanie wyszedłszy na prowadzenie okropnie gnębi Apisię. która wrzeszczy i wierzga, a czasem się odgryza. Geralt od czasu do czasu goni Apkę w celach matrymonialnych, a w międzyczasie znosi ze względną godnością seksualne molestowanie przez najmłodszą i najbardziej zwariowaną żonę. Bidak, wymieniły mu się żony zupełnie.
W rezultacie musieliśmy na noc przenieść klatkę do naszego pokoju, by Burakura mogła wreszcie przespać noc. Wczoraj brewerie zaczęły się joło 3 w nocy. Dziś też jak wstałam tradycyjnie o 4 ( na pół godziny, po spacerze na ogół idę spać) to się zaczęło, ale nam to jakoś nie przeszkadza. Może dlatego, że mniej boję się o Apisię, to duża, twarda i mam nadzieję zdrowa baba, która, jak mi mówiła Natalinka może przydzwonić. U nas co ciekawe nie dochodzi nigdy do rozlewu krwi. Apka przyjechała do nas z rozciętą wargą, podobno nie pozostała dłużna swoim oponentom, a u nas na szczęście tylko wrzaski. Do pewnych granic oczwiście, ale na mnie odgłosy świńskie działają w nocy kojąco. Obym nie zapeszyła
