Puchate Siły znowu we dwoje

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

Post autor: sosnowa »

Jesteśmy na wyjeździe.
Świnie początkowo odbywały żałobę w milczeniu, nie wołają nadal o zielone :cry: .
Natomiast niestety mamy średnio wesoło, ponieważ Kresyda zdecydowanie wyszedłszy na prowadzenie okropnie gnębi Apisię. która wrzeszczy i wierzga, a czasem się odgryza. Geralt od czasu do czasu goni Apkę w celach matrymonialnych, a w międzyczasie znosi ze względną godnością seksualne molestowanie przez najmłodszą i najbardziej zwariowaną żonę. Bidak, wymieniły mu się żony zupełnie.
W rezultacie musieliśmy na noc przenieść klatkę do naszego pokoju, by Burakura mogła wreszcie przespać noc. Wczoraj brewerie zaczęły się joło 3 w nocy. Dziś też jak wstałam tradycyjnie o 4 ( na pół godziny, po spacerze na ogół idę spać) to się zaczęło, ale nam to jakoś nie przeszkadza. Może dlatego, że mniej boję się o Apisię, to duża, twarda i mam nadzieję zdrowa baba, która, jak mi mówiła Natalinka może przydzwonić. U nas co ciekawe nie dochodzi nigdy do rozlewu krwi. Apka przyjechała do nas z rozciętą wargą, podobno nie pozostała dłużna swoim oponentom, a u nas na szczęście tylko wrzaski. Do pewnych granic oczwiście, ale na mnie odgłosy świńskie działają w nocy kojąco. Obym nie zapeszyła :szczerbaty:
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23206
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

Post autor: porcella »

O matecko, to z Łatą wychodzisz na spacer o 4 rano???
A żony Geraltowe dotrą się, myślę, trochę potrzeba czasu po takich przeżyciach.
Inna rzecz, że mnie świńskie rozróby tez nie budzą...
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

Post autor: sosnowa »

Tak się jakoś ostatnio ułożyło, że o 4. Zobaczymy co będzie jak się dzień bardziej skróci. Teraz akurat się rozjaśnia wyraźnie, ale za miesiąc będzie już ciemno.
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

Post autor: joanna ch »

Psina litości ni ma... :szczerbaty:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

Post autor: sosnowa »

Ja za to robię za plagę dla jednego starszego faceta, który zwykł był wychodzić ze swoim mikropsem w piźamie w paski. I 4 rano. Znaczy on był w piźamie, nie mikropies. Gdy mnie zaczął regularnie spotykać uznał za stosowne się odziać nieco przystojniej. :laugh:
Awatar użytkownika
lunorek
Posty: 1274
Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

Post autor: lunorek »

Przykro mi strasznie. Nie zaglądałam tu ostatnio, a tu takie newsy. W zeszłym tygodniu musiałam uśpić Hero. W ciągu całego roku pochowałam 4 zwierzaki. Wiem co czujesz. Przytulam. Dla malutkiej :candle:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

Post autor: sosnowa »

Bardzo dziękuję. Niestety nie tylko dla mnie to był fatalny okres. Nie wiem co się dzieje, ale ewidentnie skraca się średnia długość życia zwierzaków. . Oby przejściowo.

A my już po spacerze. Zdążyłyśmy w ostatniej chwili bo zaczęło właśnie lać jak z cebra .
paprykarz

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

Post autor: paprykarz »

U nas było tak, że psy spały do oporu. Na spacery trzeba było budzić albo wynosić na nieprzytomce Rudolfa. Teraz starsi panowie z problemami pęcherzowymi to juz inaczej. Póki co od godziny mnie dziecię neka a psy śpią.

U nas w tym rokui też odeszło kilka zwierzaczków. Straszne to jest.
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

Post autor: sosnowa »

To widzę paprykarzu, że mamy nową tradycję -pogaduchy o 4 rano :szczerbaty:

Jest zdecydowanie lepiej w stadzie. Nie wiem, kto dowodzi, ale jakoś dają radę. Odejście Grawitacji wywołało więcej zamieszania, bo to była charyzmatyczna przywódczyni. Ale teraz widziałam po pierwsze zbiorowy żal objawiający się zaniechaniem wrzasków o zielone i ogólną ciszą (przerywaną oczywiście rykami okołorujowymi, że tak powiem), po drugie Apisia bardzo Murgi szukała i do wyjazdu jeden kapcioch zostawiał\y pusty bidulki. Apisia z nią była całą dobę, po 10 godzin siedziały sobie miło we dwie od czasu zdjęcia przegrody, która w sumie była tylko kilka dni. Teraz wznowiły domaganie się zielonego a młoda wczoraj pierwszy raz popkornowała na wybiegu.

Zostaną we trójkę. Po pierwsze Kresyda jest zbyt namolna, by ryzykować, a po drugie, równie ważne, mam dość. Taki młyn i danse macabre jaki ostatnio przeżyłam sprawia, że może na jakiś czas daruję sobie. Muszę się zżyć z nowym stadem, na nowo odkryć uroki bycia świniopasem.
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3922
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Puchate Siły Murgatroida nie żyje

Post autor: zwierzur »

Dotrą się... U mnie anarchia panowała najpierw po odejściu Majeczki, a potem - jak zabrakło Lilo. Po śmierci Kabu ze "starego składu" została tylko Mako, która ze stoickim spokojem przygląda się wariackim rozgrywkom pozostałych panienek. Sporo atrakcji dostarcza teraz Mania. Z szybkością błyskawicy przemierza "obce" rewiry, a nauczone moresu (przy drugim spotkaniu) towarzystwo usuwa się z respektem z drogi "mafiozyny Marysi"... Za Puchate Siły! :fingerscrossed: Moc jest z Wami! :peace:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”