CAVIARNIA

Ulala, nie wiedziałam, że z Cieciora taki agent i casanova, że i u lekarki będzie swoich sił próbował .

Nie "u", ale "na" I to wyglądało, jakby było niezależne od niego - testosteron wylewa się uszami, jak mawia Sosnowa

porcella pisze: Nie "u", ale "na"

Łooooo matulu, czegoś takiego jeszcze nie widziałam

Prawdę mówiąc - ja też...

Idzie zima - o czym donoszę uprzejmie, po tym, jak Ciecior na kolację wciągnął 26 (dwadzieścia sześć!) ml. ziętka...
Inna rzecz, że bez dokarmiania w ubiegłym tygodniu spadł mi znowu do 715-720g.

A w ogóle ma wredny charakter i gania Zetrosa i szczypie go w zadek.

Fan Club Ciecior ściska!

To jest pieszczoch jeden. Jak mnie nie będziecie dokarmiać na niebieskim ręczniczku, to będę chudł.
Mniej więcej wiemy, kiedy kastracja?

W piątek o 14 wizyta w Ogonku, przepisałam się, bo w poniedziałek nie mogę - czeka mnie kolejna całodzienna wizyta na Lindleya ze Starszą Panią...
Martwi mnie skubaniec, bo traci na wadze, a kiedy się naje, to znowu się trzęsie.
I stroszy się i siedzi skulony, jakby go bolało, ale tylko wtedy, kiedy jest najedzony - tzn po papce. Bo normalnego jedzenia nigdy tyle nie zje.
Anorektyk?
Czy boli go coś po najedzeniu? Nerwica żołądka?
Nadżerki? Może czas wrócić do ulgastranu?
Przyjmuję wszelkie pomysły, będę gadać z dr Mileną.

Dziwne, bardzo dziwne. Biedny nerwusek.

Wizyta była krótka, bo zęby równe i równo za długie. Nie krzywe. Za mało je, więc nie ściera.
Rozważałyśmy, co mu jest i wyszło z tych rozważań usg jutro rano. Badanie świńskiego brzuszka pokazało, że coś boli w środku, usg może pokaże, który to flaczek: trzustka, wątroba, nerki? W każdym razie coś jest zapalone zapewne, a przyczyna niejedzenia nie leży w paszczy, ani okolicach.
Tak, że jutro o 9.30 robimy usg i zobaczymy, co dalej. No i dokarmianie znowu więcej i częściej...