Strona 33 z 255
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
: 17 wrz 2014, 18:49
autor: porcella
Już napisałam w PW, ale powtórzę tutaj.
@Silje - należy Ci się za te wszystkie tymczasy, za "Opole", jak psu zupa, żeby Ci pomóc przy Twojej własnej śwince.
A w ogóle - bardzo przyjemnie
Bardzo bym chciała, żeby mu to pomogło. jadę po niego zaraz.
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
: 17 wrz 2014, 19:03
autor: silje
___________
Ach.. też bardzo bym chciała, żeby mu to leczenie pomogło.
W każdym razie próbujemy, a jak się uda, to będzie cudownie.
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
: 18 wrz 2014, 7:51
autor: sosnowa
Wszyscy byśmy chcieli i trzymamy kciuki cały czas. Gucio jest ostry zawodnik, da radę.
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
: 18 wrz 2014, 20:23
autor: martuś
Jak tam Gucio?
Baaardzo mocno trzymamy kciuki żeby kontrolne badania były w normie i chłopak mógł już wracać do domku

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
: 18 wrz 2014, 21:53
autor: silje
Mam nadzieję, że się dziś dobrze czujesz- Guciątko moje. Na pewno lepiej, niż wczoraj po południu.
Za tydzień o tej porze na pewno już będziesz w domu.
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
: 18 wrz 2014, 22:10
autor: porcella
Gucio dzisiaj w lepszej formie, niż wczoraj, nie je zbyt wiele, ale z apetytem. Pod warunkiem, że jest trawa, a trawa już nie bardzo świeża, niestety...
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
: 19 wrz 2014, 21:31
autor: silje
A dziś jak się ma Gucio? Poza trawą coś podjada?
Byłam dziś w Gdańsku z Simonem (kolegą Gucia z klatki) na pobraniu krwi- tak dla spokojności.
Gdyby była taka naklejka "wzorowy pacjent", to Simon na pewno miałby ją dziś na klacie. Najbardziej wystraszyło go.. podgolenie nogi. Poza tym zachował stoicki spokój, twardziel
Pozostałe świniaki bez zmian- zachowanie stosowne do wieku.
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
: 19 wrz 2014, 21:47
autor: pucka69
Dr Kasia opowiadał mi dziś że on miał tak twardą skórę, że ta plastikowa rurka z wenflonu się po prostu "fałdowała". Zużyli 7 szt. Poradzili sobie z tym nacinając skórę i dopiero wprowadzając wenflon. Co ciekawe - było tak tylko przy pierwszej chemii, może takie miejsce jakieś? Przy drugiej było już normalnie.
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
: 19 wrz 2014, 22:05
autor: silje
Oj, słyszałam, że były duże problemy z założeniem wenflonu za pierwszym razem, ale że aż 7 razy trzeba było go kłuć- to nie wiedziałam. Biedak. Dobrze, że tym razem było normalnie. Może też dlatego trochę szybciej do siebie doszedł.
I tak jest ciężko, ale chociaż mniej stresu i bólu.
Re: Moje kochane świnki (po)morskie- Gucio bardzo chory..
: 19 wrz 2014, 22:07
autor: porcella
o, post mi przepadł! Bez śladu. wrrr
Gucio je po drugiej chemii lepiej, niż po pierwszej, łapka po wenflonie zagojona elegancko, nic się nie rzucał, ani nie narzekał. Niestety, znowu trochę schudł, spróbujemy dać mu papkę w miseczce.