Dzięki za troskę, prosięta pod opieką młodych, ja u mamy, w kąciku zapowietrzonym, w maseczce chirurgicznej, żeby nie siać zarazy

Dzisiaj rano, wykończona całonocnym kaszlem, udałam się do doktora/ki (?), która stwierdziła, że nie mam zapalenia oskrzeli i kazała nebulizować nebbudem.
Pyta - Czy jest może w domu nebulizator? Już miałam odpowiedzieć, że jasne, przecież świnki nebulizuję, ale coś mnie powstrzymało

Jednakże nebulizacja naprawdę pomaga i zaczynam po trochu odzyskiwać przytomność umysłu.
Jeszcze z dobrych wiadomości domowych pozaświńskich - już dzisiaj udało nam się odbyć świąteczne spotkanie przełożone z Wigilii! Wprawdzie Owca zapomniała wziąć opłatka, ale i tak życzymy sobie najlepiej jak można. Święty Mikołaj, jak się okazało, przyniósł mi dwie galante patelnie oraz wieloczynnościową obieraczkę do warzyw. Nie wiem, czy to sugestia i wskazanie, gdzie moje miejsce w życiu?
A na zakończenie środek zaradczy na sezon poświąteczny:
