M\urga czuje się zdecydowanie lepiej. Nie chudnie, ale i nie tyje, zresztą normalne to jest, przy braniu antybiotyku nie spodziewałam się wzrostu wagi. Boby ok, ale szczerze mówiąc nauczona zeszłorocznym doświadczeniem niejedzącej Grawy z okropną kandydozą wyżerającej Grubemu cekotrofy z tyłka, od razu podaję nie tylko biolapis i enteroferment, ale także po odrobinie rumen tabsa codziennie. W zeszłym roku tak zrobiłam namówiona przez Pati od Mili

i pomogło.
Właśnie sobie popłakałam nad starymi świnkami zwróconymi z adopcji. To jeszcze gorzej boli po śmierci Grawy. Jakoś mi się zdawało, że Turbulencja jest już starsza, kiedy umierała, nota bene wówczas oceniałam ją też na 3,5, ale może dlatego, że Grawa była młodziutka to mi się wydawało dużo. Jeśli faktycznie była siostrą Euzebiusza, to miała prawie 4. Też oczywiście za mało. Zebcio miał 4 lata i 4 miesiące. Też nie wiek na umieranie, najlepszy dowód, że dr Kasia widziała sens w kastracji. Gdyby jego dni były policzone, to pewnie impakcja impakcją, ale by nie ryzykowała. Nie mogę przestać liczyć. Turbulencja i Zebcio mieliby ponad 6 teraz. Grawa dopiero pod koniec sierpnia 4. Joasior właśnie pochowała 8 letnią świnkę.
Jedno jest pewne. Nie będę odchudzała ani Apisi ani Geralta. Apisia miała zaczerwienione łapki, kiedy została oddana do adopcji. Natalinka jej już bardzo podleczyła, mimo, że mała poprawiła sie u niej o niemal 100g. U mnie doszła kolejna setka, nawet z lekkim okładem, a łapki już sż śliczne i jasne. Czyli kwestia podłoża pewnie. I tyle. Może im to życie przedłuży, że dłużej nie spadną poniżej jakiejś krytycznej bariery wagowej podczas choroby. Murga z kilograma zjechała mi na 840. Grawisia ważyła mniej na wyjściu, to doszła do 740. Kresyda jest nadal chudzilcem mimo moich starań. Ale może to się z czasem poprawi.
Photobucket oszałał, chce 400 dolców rocznie za hosting zdjęć. Szag więc trafił cały wątek pod względem zdjęć. Powoli ładuję do fotosika i będę mozolnie odtwarzać.
