CAVIARNIA

Dropsio piękne zdjęcia, nawet te, no, pajęczaki wyszły korzystnie, choć ich nie cierpię, nie cierpię, nie cierpię...

Dropsio pisze:Marta, my tu o skakunach piszemy, nie o świniach (tak mi się przynajmniej wydaje )

Ja jak zwykle nie ogarniam

Jest całkiem prawdopodobne, że skakuny chciałyby być prosiami Stąd to rozmarzenie w ich oczętach Kto by nie chciał

Asita pisze:Jest całkiem prawdopodobne, że skakuny chciałyby być prosiami Stąd to rozmarzenie w ich oczętach Kto by nie chciał

Udało się. Znaleźliśmy norkę i punkt obserwacyjny zimorodka. Widzieliśmy też samego ptaszka, jest cudowny

Dropsio! Widzaiałam raz zimorodka na własne oczy To było super, aż z mamą nie mogłyśmy uwierzyć... To było w Sobieszewie na cmentarzu, niedaleko tam jest Ptasi Raj. Przyfrunął, usiadł na piasku obok grobów i poleciał Uwielbiamy widywać takie inne ptaszki, bo zawsze to są sikory, wróble, kulczyki, kosy a w najlepszym razie rudziki...Ale taki zimorodek

Zimorodki są cudowne, marzyłam od dawna żeby jakiegoś zobaczyć. Mój tato kiedyś mi mówił że widział jednego w parku(!), dzisiaj wyciągnęłam od dziadka, że też go kiedyś widział w tym samym miejscu. Dziwne

No i dzisiaj dostałam info o obecności nie jednej, a dwóch watah wilków w naszej okolicy!
Szkoda, że następna okazja do przyczajenia się na jakiegokolwiek zwierzaka dopiero za tydzień, bo ten weekend tato spędzi w pracy
Ale za to wziął sobie tydzień urlopu na ferie

Ale fajnie masz...Zimorodek jest przepiękny..I te kolory

Kati, nie zazdrość, tylko poczytaj jak rozpoznać w ogóle miejsce gdzie mieszka sobie taki zimorodek i idź nad wodę - przy odrobinie szczęścia może uda Ci się jakiegoś podpatrzeć. Ja też nie wierzyłam, że jakiegokolwiek znajdziemy, przeczesaliśmy głębszy strumyk i kilka stawów, ale w końcu się udało

I teraz mamy dylemat... Czy za tydzień wybrać się na zimorodki, czy może zaczaić się na wilki? W dalszych planach jest obfocenie sóweczki w lepszym świetle, zobaczenie szopa praca, odkrycie kto zamieszkuje norkę nad stawem (szczur, piżmak, a może norka? Coś grubości utytej świnki ) i odkrycie mieszkanka chomika europejskiego (mama widziała niedawno placek z takowego na szosie. Czyli powinno ich być więcej...)

Jutro chyba w końcu wizyta u weta. Przydadzą się kciuki...

Ale macie plany, normalnie grafik w pełni napięty
Kciukole zdrówko niech zakróluje