Strona 303 z 351

Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)

: 07 wrz 2019, 21:20
autor: Ronek
A my trzymamy za Loczka i wysyłamy dobre myśli. Niech utrzymuje status jak najdłużej!

Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)

: 08 wrz 2019, 15:12
autor: margonel
Ojej ! :( Loczuś ! Żal.

Nie wiem jak to jest u świnek, operacyjnie nie można takiego kamienia usunąć ? Albo ultradźwiękami, jak u ludzi ? A farmakologia tego z czasem nie rozpuści ? Do jakiego stopnia ten kamień zamyka światło moczowodu ? Jakie są skutki ?
Przepraszam, to tak z przejęcia i z niewiedzy o świnkowych realiach w tej chorobie.

Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)

: 08 wrz 2019, 15:38
autor: porcella
On jest po dwóch zabiegach usunięcia guza na tarczycy, więc i tak żyje na kredyt. Bo raki tego rodzaju rzadko odrastają, u niego odrósł. Więc nie ma mowy o trzeciej operacji raczej.
Moczowód nie jest zamknięty całkiem, ale też nie otwarty, za to z nerki spływa nadal osad, więc to się tam kisi.
Dr Magda mówiła, że w takim stanie tej nerki i moczowodu jest wskazanie do amputacji nerki, ale ustaliłyśmy, że to wykluczone zarówno z powodu stanu ogólnego, jak i dlatego, że nie widzę sensu narażania go na dodatkowe cierpienie, skoro może przeżyć ten pozostały czas we względnym komforcie. Względnym, bo kręgosłup ma też w niedobrym stanie.
Leki, dopajanie. Zrezygnowałyśmy z kroplówek, na rzecz dopajania właśnie, żeby go nie męczyć dodatkowo kłuciem. Tyle się da i tyle trzeba i można w moim odczuciu.
:idontknow:

Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)

: 08 wrz 2019, 16:02
autor: sosnowa
Bardzo mocno trzymam

Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)

: 08 wrz 2019, 20:24
autor: porcella
Państwo na półce po nocy siedzą, to i zdjęcie ciemne ;-)

Obrazek

Obrazek

Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)

: 08 wrz 2019, 20:40
autor: margonel
Mój Boże ! Nie wiedziałam, że Loczuś ma taką trudną historię chorobową. I teraz ta spondyloza i kamień. Wycierpiane pluszątko kochane ! :love: :buzki: Cóż napisać ?! Oby jak najdłużej i najszczęśliwiej sobie żył. Ściskam bardzo serdecznie. A misiowi buźki w plecki.

Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)

: 12 wrz 2019, 22:13
autor: porcella
Zrobiliśmy badanie moczu i wyszło zaskakująco dobrze - poza jakimś kilogramem minerałów - żadnego stanu zapalnego. Tak, że być może działa shilintong i jakoś rozpuszcza osady. Loczka na pewno boli kręgosłup, ale nie traci apetytu i nadal ma chęć podbiec i wejść na półeczkę, na której wredna Duża stawia miseczkę z karmą. Paśniki z sianem mają i na górze i na dole. Dr Magda wymyśliła jakiś nowy lek przeciwbólowy, dopiero jutro będzie. Zobaczymy. :fingerscrossed:

Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)

: 12 wrz 2019, 22:16
autor: Ronek
Widziałam ICH dzisiaj. Loczek troche zmęczony, ale sprawiał wrażenie pogodnego. E. nie patrzyła. Nawet nie wyszła spod półki.

Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)

: 12 wrz 2019, 22:28
autor: porcella
A tymczasem w Miedonii ubyło dwa: Mati i Gabisia viewtopic.php?f=12&t=10346&p=521801#p521801 ruszyli w drogę do Wroclawia.

@Ronek - pechowa pora była, bo teraz wylegiwa się w postaci naleśnika i paczy BEZ PRZERWY :-)

Re: Przyjaciele Lorda Pontusa - s.297 portret L. i E. :-)

: 13 wrz 2019, 7:06
autor: sosnowa
Czymam więc