CAVIARNIA

Cudowności A skąd ten maluszek pochodzi?

Słodki paproszek

O jacie... To już rodzina wieloprośkowa Wielkie gratulacje ale i podziw bo... to o 1/3 bobków więcej
Ja już nie wiem czy tylko moje świnie tak mocno się moczą i bobczą czy wszystkie tak mają ale nikt o tym nie pisze bo to takie normalne a jednak nieraz mnie normalnie nosi jak na kocyku nabobczą i nasiurają tak, że w sierści tylko kupa kupy i kołtuny koło kupra???? a i kocyk przemoczony choć na trzy złożony...
Toje Chmurek zawsze takie śliczniusie i słodkie Widać krew w nich błękitna bo arystokratycznie w tym kapciu wyglądają.

Dzisiaj uśpiliśmy Abbę mimo jej choroby i tak dla nas nieoczekiwanie.
Jeszcze we wtorek 28/02 byliśmy u dr Dziwaka po krople do oczu dla niej i dla zbadania ogólnego jej stanu - czy nic jej nie boli itd. bo problem z chodzeniem niezmienny.
Doktor obadał, wysłuchał wszystko było ok, nawet kręgosłup w ogólnym badaniu mniej czuły (jak się głaskało prośka pod włos to była przeczulica wzdłuż kręgosłupa)

W środę wieczorem pojawiły się pierwsze objawy - świnek ciężej oddychał, trochę jakby charczał momentami. Apetyt i inne zachowania bez zmian więc do obserwacji. Wstaje dzisiaj rano biorę prośka na kropienie oczek i widze że świń przez całą noc nawet się nie poruszył - futro na jednym boku mokre, spocone, odgięte. Daję michę - brak reakcji, a zawsze wcinała najwięcej ze stada od razu umawiam weta na 10:40. Poszedł mój TŻ i tylko zadzwonił do mnie że nawet nie zdążę podejść z pracy - świń się męczy - zebrała się woda w płucach i nie ma już czym oddychać.

Smutno mi okropnie do Abby miałam chyba najwięcej serca i to była "ta najbardziej ukochana" świnka.

Przykro mi
Abba

dla maleństwa.
Chmurek, bardzo współczuję. Też niedawno straciłam tę ukochaną, jedyną.

Świneczko Trzymaj się Chmurek

Jejuu, Kasia, trzymajcie się z Wojtem. Tulę Was mocno jak tylko się da. Przykro mi bardzo

Dziękuje za wszystkie słowa wsparcia.
Nam dalej jest bardzo smutno Zostały z nami dwie młode świnki (jedna nieceły rok druga - 2,5 mies) i wiecie co? Mam w klatce ciszę. Też chyba czują że coś się zmieniło.

Wstałam o 10 i nawet kwika o jedzonko nie usłyszałam.

One wiedzą