CAVIARNIA

Współczuję straty, trzymajcie się

Grzegorzu, nawet nie wiesz, jak Cię rozumiem, przechodziłam coś bardzo podobnego dwa miesiące temu.
dlatego to napiszę - przepraszam, wiem, że dla Ciebie to dużo za wcześnie, ale jeśli chcesz oszczędzić Strzałkowi wielkiego cierpienia a może ciężkiej choroby, koniecznie i jak najszybciej postaraj się dla niego o inną świnkę. My stawaliśmy na głowie, żeby Grawisia nie była sama zbyt długo, straciła siostrę w poniedziałek a w piątek już była u nas Murgusia. I tak było najpierw okropne zaparcie, a potem, prawdopodobnie w wyniku stresu, cukrzyca. Ale żyje i jest szefową. Dla Strzałka zawalił się świat, trzeba mu pomoc.
Mnie codziennie boli, że Turbulencji już nie ma, ale cieszę się patrząc jak dziewczyny szaleją po wybiegu. No i jeszcze pomogliśmy innej śwince, czyli mniej jest trochę cierpienia we wszechświecie.
Trzymajcie się

Sosnowa, nie martw się, już żeśmy o tym z Grzegorzem rozmawiali. Szukamy najlepszego rozwiązania. Strzałek na pewno będzie miał towarzystwo, bo Grzegorz to odpowiedzialny człowiek

Nie wątpię

Święta racja....mi prawie świnia kiedyś zeszła po stracie przyjaciela, choć intensywność przeżyć jest u każdej świni inna.

Bardzo dziękuję za miłe słowa.
Jeżeli chodzi o towarzystwo do Strzałka to intensywnie rozglądam się za nową towarzyszką. Strzałek jest coraz bardziej zestresowany i mało je.
Chcę jak najszybciej adoptować jakąś samiczkę.
Jestem w stałym kontakcie z Cynthią.

Strzałek uczył się ze mną do jutrzejszego egzaminu.




Jest w dalszym ciągu wystraszony, ale na szczęście utrzymuje stałą wagę 1050 g. Ważę go teraz codziennie.

Jak wszystko się dobrze ułoży, to jutro Strzałek będzie miał koleżankę.
Na razie to opanował Internet.

Dlaczego jestem sam i gdzie jest moja towarzyszka? ...
Tylko Misia od czasu do czasu mnie obwącha.


Na razie świnki będą w osobnych klatkach, do czasu sterylizacji samiczki.

Osobna klatka to już coś, u nas od razu przyczyniła się do poprawy nastroju Grawisi. Poza tym to jest świetny pierwszy etap łączenia.
Trzymam za transport i sterylkę oraz szczęśliwe pożycie.

Widziałam nową towarzyszkę Strzałka, jest piękna I chyba ma charakterek

Nowa towarzyszka Strzałka jest już w domu
Podróż minęła szybko i bez przeszkód.
Nazywa się Łatka i na razie jest bardzo wystraszona. Zobaczymy jak będzie z jej charakterkiem. Zdążyła już pogryźć moją koszulę oraz ręcznik z transporterka.

Pierwsze rozpieszczanie Łatki.

Odpoczywanie po podróży.

Pierwsze spotkanie ze Strzałkiem. Chyba przypadli sobie do gustu

Chowamy się za domkiem...


PS.
Łatka pozdrawia poprzednich właścicieli