CAVIARNIA

Chłopaki dostali wreszcie własny wątek w myśl forumowych zasad...
Silje - raz jeszcze dzięki za wydzielenie postów

U chłopaków, odpukać, na razie ok, co cieszy nas niezmiernie.
Udało się zlokalizować przyczynę ciągle nawracającego kaszlu u Tigiego... siano więc z badania gardziołka póki co zrezygnowaliśmy.
Od paru miesięcy kupujemy im sianko Rasco, którym chłopaki są zachwyceni i wciągają je na potęgę. Ładne i dobre gatunkowo. A że dostępne w kilku "smakach", to zmienialiśmy żeby im się jedno nie przejadło... Parę tyg. po wprowadzeniu nowego sianka pojawiły się pierwsze pokasływania Tigrana, więc nikt nawet nie przypuszczał że to od tego.
Winowajcą okazało się sianko Rasco z dodatkiem rumianku, to jedno konkretne. Albo trawa jakaś inna gatunkowo, albo Tigi ma alergię na rumianek
Przesiedliśmy się na sprawdzone z dodatkiem jeżówki (też Rasco) i jak ręką odjął, od paru tyg. nawet jednego kaszlnięcia więc teraz jedziemy tylko na tym.

Z kichaniem u obu też lepiej, czasem zdarzają się jakieś sporadyczne, pojedyncze kichnięcia, ale chyba też ok. W nocy lubią buszować po pokoju i spać gdzieś pod biurkiem. Najwidoczniej było im za chłodno, chociaż w domu ciepło i w przeciągu nie siedzą.
Była akurat chwila czasu, więc wpadły zimowe norki i tunel... no i tego prosiom było do szczęścia potrzeba... mięciutko, cieplutko, no nie tykać









Wspólne leżakowanie z dużymi...

Królewicze...

Chłopaki nam się dzisiaj wybitnie rozgadali, dla odmiany Tamir molestuje uszka Tigiego ... dwa małe predatory
Zapowiada się gadatliwa noc...

Cudni są. I mają fantastyczną chałupę!

urocze chłopaki

Dni mijają a chłopaki coraz bardziej zmęczeni... rano śniadanie, później leżenie, znowu coś na ząbek, zmiana pozycji... czasem wymaga też przejścia na inną miejscówkę... no sami rozumiecie, że idzie się zmęczyć a natłok zadań może przytłoczyć niejednego prosia
A gdzie tu jeszcze reszta dnia...







A spać lubimy tak...

Uwielbiam tę zieloną posiadłość chłopaków, od chwili gdy ją zobaczyłam na WPA. I ciągle jestem pod jej urokiem. A widać, że Tigran i Tamir są równie zachwyceni Wyciągnięte kopytka są tego najlepszym dowodem.
Trzymam kciuki, żeby już żadne alergie chłopaków nie męczyły.

Cieszymy się bardzo, że posiadłośc się podoba, chłopaki też nie narzekają, więc chyba faktycznie daje radę
Też mamy nadzieję, że cotygodniowe wizyty u weta mamy już za sobą Zdarza im się jeszcze jakieś okazjonalne pokasływanie przy warzywkach, ale u weta nic pózniej nie wykrywamy. Możliwe, że któreś powoduje jakieś podrażnienie czy odrapanie gardła, więc próbujemy zlokalizowac winowajcę.
Umówiliśmy się już wstępnie na kłucie dupeczek na następnej wizycie u weta - powtórzymy morfologię Tigiego a i Tamiemu przyda się przegląd. Zobaczymy jak tam u nich po tych wszystkich antybiotykach.

Łał jaka chata... no JAKA CHATA! I mebelki pierwsza klasa. Ale najlepsze leżące chłopaki

one mają willę!! Szok! Pięknie!