Jak zaczyna się wydzierać, to za nim wszystkie

Tak głośno to dawno nie było, bo dołącza się moja kotka
Ale największe zdziwienie jest takie, że wsadzilam chłopaków razem
Witek boi się chodzić poza klatką, to chyba pozostałość po poprzednim domu, a mały daje po klatce jakby miał ADHD
Wskakuje na dużego Witka, na głowę, I dupkę i okazuje się, że duży boi się małego
Łysolek popiernicza po klatce, jakby ich było ze czterech i Witek ma stres. Nie może odpocząć i zaczyna zwiewać przed Łysym
Ale na razie duża ciapa nie gryzie i mały też nie, więc siedzą razem
Słowem dzieje się u mnie. Poza tym mały cały czas, tak mimochodem chce do dużej klatki. A tam Feluś na straży haremu

I mam wesoło. Tego wszystkiego pilnuje moja suczka Myszka i na razie jest ok. Dodam, że pierwszy raz mam chłopaków do łączenia i nie wiem co z tego wyniknie. Mam tylko nadzieję, że się nie pozabijają przez noc. Awaryjnie stoi jeszcze jedna klatka ( mam nadzieję, że już jej nie użyję )