CAVIARNIA

Właśnie zachodziłam w głowę jak wykonuje się takie badanie Będę miała na uwadze jeżeli krew i posiew nic nie wykaże.

Ostatnio u Fiony wyszły kamienie w woreczku żółciowym i według weta od tego może chudnąć i mieć biegunki. Jest też podejrzenie problemów z korą nadnerczy. Tutaj można więcej poczytać http://forum.swinkimorskie.eu/viewtopic ... start=2110

Bardzo dziękuję, każda podpowiedź jest na wagę złota. Mam nadzieję, że w końcu uda się ustalić co dolega naszej Bisiulce.

Dzisiaj Bisiula odwiedziła Dr Asię. Oddaliśmy boby na posiew i pobraliśmy krew żeby sprawdzić wątróbkę. Z dobrych wieści: wątroba w dobrym stanie, niestety Bisia mocno przeżyła wizytę w gabinecie. Pobranie krwi z obu łapek, plus gorący dzień, plus duży ruch i hałas w poczekalni u weta (a trochę nam się tam zeszło) mocno dały się we znaki choremu, bisiełkowatemu serduchu. Mała się zaśliniła, zasmarkała i zakichała. Na szczęście po powrocie do domu, dłuższej chwili wyciszenia i podaniu Benakoru wszystko wróciło do normy. Absolutnie Bisia wymaga stałej kontroli kardiologicznej i codziennego podawania leków. Z niecierpliwością czekamy na wyniki z posiewu.

Ojej, zdrowia dla Bisi! Mnie zaskoczyło i przeraziło, jak mój Proś zemdlał przy pobieraniu krwi! Świnki są waleczne! Za zdrówko!

oby zdrówko wróciło do Bisi jak najszybciej

Mamy wyniki posiewu z bobów. Werdykt brzmi: grzyby drożdżopodobne - Candida Plus jest taki, że w końcu, po ponad pięciu miesiącach, wiemy z czym mamy do czynienia. Niestety nie będzie tak łatwo... Bisia ma chore serducho związane z nadciśnieniem systemowym co może nam mocno ograniczyć możliwości leczenia. Konieczna jest konsultacja z kardiologiem celem dobrania bezpiecznych leków. Bisia musi przejść na dietę ubogą w cukry żeby nie drażnić grzybola.
Mam nadzieję, że mimo wszystkich przeciwności uda nam się wyjść na prostą i zwalczyć tą paskudną biegunkę.

Zaczęliśmy leczenie u Bisi. Mała dostaje rano Orungal - 8 kuleczek. Wieczorem probiotyk Enteromicro - 1/8 tabletki. Mam nadzieję, że tym razem uda nam się wygrać walkę z paskudztwem, które zasiedliło biedny brzuszek Bisiulki.

Po tygodniu leczenia Bisia spadła z wagi aż o 100 gram Bardzo mocno mnie to martwi. Małą zachowuje się normalnie. Wcina jak koń i humorek jej dopisuje. Ryjka drze najgłośniej z całej ekipy. Boję się jednak, że to może być cisza przed burzą... Tfu, tfu...

Jak Bisia?