Strona 4 z 70

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 11 kwie 2017, 12:37
autor: katiusha
Spróbować możesz. I nie jesteś "dupną opiekunką"! :nono:

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 12 kwie 2017, 7:34
autor: Gorgofone
Dzięki za dobre słowo :)

Dobra wiadomość: poranna waga Zyzi 585 g! Skończyła się karma, kupię dziś 2 opakowania. Wreszcie zasmakowało! Żeby oszczędzić stresu strzykawkowego, podaję karmę na dużej plastikowej nakrętce - porcja znika w ciągu kilku minut. Zyzia wcina 4 takie nakrętki dziennie, co odpowiada zalecanej dobowej dawce karmy.
Churrem nauczyła się wchodzić po trapie na dach hacjendy. Wygląda to przekomicznie. Nasza czempionka wagi ciężkiej zobyła serca wszystkich członków rodziny narzeczonego. Prześcigają się w dokarmianiu jej liśćmi :)
Jutro jedziemy z obydwiema lasencjami do dr Toborek. Niestety problemem jest transport. Nasz obecny samochód nadaje się tylko na złom, mieliśmy nadzieję, że już w tym tygodniu pojedziemy nowym. No, ale jednak jutro Zielony Toffik musi wykrzesać z siebie resztki energii. Transport publiczny ani taksówka nie wchodzą w rachubę: z Pruszkowa na warszawską Wolę... Z przesiadkami prośki się przeziębią. Rozmawiałam jeszcze wczoraj z dr Marciniak przez telefon. Kończy mi się maść z miodem manuka, mam pozwolenie na nagietkową. Natomiast odradziła korę dębu następującym argumentem: Jeśli świnka siedzi w rumianku i się go napije, to nic jej się nie stanie. Jeśli napije się kory dębu, to może jej zaszkodzić. Zniechęciła mnie do sprawdzania, czy to prawda :)
Odnoszę wrażenie, że w niektórych miejscach skóra jest bledsza, ale niech to ocenią weterynarze.

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 12 kwie 2017, 8:06
autor: kimera
Moczenie łapek możesz robić indywidualnie, w nakrętkach od mleka na przykład, albo innych małych naczyniach. Odkażająco i ściągająco działa też zwykły roztwór soli, mocniej soli emskiej albo jodyny. Może być też roztwór mydła chirurgicznego, Manusanu.

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 14 kwie 2017, 22:48
autor: Gorgofone
Dzięki, warto wiedzieć :)

Mam tak na marginesie mnóstwo fotek, ale komp nie chce współpracować z aparatem.

A teraz najważniejsze: byliśmy wczoraj w Kajmanie. dzięki Bogu wpadłam na pomysł zabrania obydwu szyneczek. U Zyzi:
- waga 576 g (a dzisiaj 585 g)
- standardowo zęby i pazurki
- obejrzane stópcie - początek pododermatitis - dr Toborek powiedziała, że raz dziennie kąpiel rumiankowa wystarczy :)
- wyczyszczone uszy - dr Toborek załamywała ręce nad jej pogryzieniami, ustaliłyśmy, że spróbujemy ze sprayem do obgryzania skórek, ale okazało się, że w aptece był tylko lakier :/
- zbadany mocz, bo mnie już niepokoił jego utrzymujący się różowy kolor (zakończyłyśmy karmienie arbuzem i czerwoną papryką) - mocz wzorowy
U Churrem:
- waga 1150 g
- pazurki, obejrzane zęby (suplementacja wit. C)
- obejrzane stópcie - nie ma pododermatitis
- próba badania moczu zakończyła się histerycznymi wrzaskami bólu
- z miejsca badanie USG (doktor akurat przyjmował): zapalenie pęcherza
- leki do domu + odpowiednia dieta: dużo ogórka, mało pietruszki
- wizyta kontrolna za jakiś tydzień
Szkoda, że nie skojarzyłam wcześniej, że to nie mocz Zyzi. Na przyszłość będę zawsze jeździć z obiema.

Z zupełnie innej beczki. Przestrzegano mnie przed dołączaniem do świńskich grup na FB. Nie posłuchałam, dołączyłam. Serce mi się kraje, kiedy widzę 13-15latki, które chcą się pochwalić świnką/świnkami, a kilkoro moich rówieśników w sposób agresywny wytyka im błędy. A przecież w regulaminie całkiem wysoko znajdują się punkty: nie poniżaj i nie obrażaj. Przerażające dla mnie jest to, że te dziewczyny zrażają się, co może się odbić na jakości opieki nad zwierzętami. Z tego miejsca dziękuję Beatrycze za zwrócenie mi uwagi na błędy w sposób, który zmotywował mnie do działania i sprawił, że wprowadziłam zmiany tak szybko, jak to było możliwe.

I ostatnia kwestia. Hm... Bierzemy ślub i ten teges... Projektujemy zaproszenia i... Z kim powinnam porozmawiać, kogo zapytać o zgodę na skorzystanie z grafiki Samczyki / Samiczki do adopcji? Liczę się z możliwością odpowiedzi odmownej ze strony osoby decyzyjnej, ale chociaż chciałabym spróbować.

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 14 kwie 2017, 23:49
autor: Chocolate Monster
Pewnie jeszcze jak te 13-15 latki się zaczną stawiać to jest ,,nie podskakuj do starszych" czy coś w ten deseń... :roll:
A jak z zaproszeniami się uda to fajnie to będzie wyglądać :102: A i gratulacje :buzki:

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 21 kwie 2017, 16:01
autor: katiusha
Gorgofone pisze: Hm... Bierzemy ślub i ten teges... Projektujemy zaproszenia i... Z kim powinnam porozmawiać, kogo zapytać o zgodę na skorzystanie z grafiki Samczyki / Samiczki do adopcji? Liczę się z możliwością odpowiedzi odmownej ze strony osoby decyzyjnej, ale chociaż chciałabym spróbować.
Panna Fiu Fiu i kakazuma zapewne :fingerscrossed:

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 24 kwie 2017, 7:53
autor: Gorgofone
Oki doki miałam problem z zalogowaniem się przez kilka dni. Porobiłam mnóstwo zdjęć prosiaczkom i obiecuję kiedyś je wrzucić :).
W sobotę była wizyta kontrolna u dr Marciniak. Churrem nadal siusia na różowo, do terapii dołączyliśmy napar z ziółek. Stópcie Zyzi goją się prawidłowo. Dziewczyna ma też apetyt - dzisiaj z rana ważyła 634 g! Nareszcie! :D. Jadłaby pewnie jeszcze więcej karmy ratunkowej, gdyby Churrem nie wypróżniała się do miseczki XD. Jestem dmna z Churrem, która wczoraj trafiła po raz pierwszy na kolana mojej babci (2 wizyta babci, odkąd Churrem jest z nami) i najpiew rozpłaszczyła się jak naleśnik, a potem skręciła główkę, przytuliła się i zasnęła. Zrobiła olbrzymie postępy w kwestii oswajania. Jestem z niej dumna.
A Zyzia gada coraz więcej! Ciagle sporadycznie kaszle, za to codziennie coś do siebie trajkocze, nawet zaczęła z siebie wydawać dźwięki "Szukam amciowanka" na wybiegu. Regularnie prana przez Churrem, nie zaszywa się już w domku, tylko okrada silniejszą koleżankę.
Zrobiłam im hamaczek z dziecięcego T-shirta wypchanego słomą. Churrem schodzi z niego tylko po to, aby zanieczyścić karmę Zyzi. Z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach :).

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 03 maja 2017, 15:01
autor: Gorgofone
Lecą fotki:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Na ostatnim zdjęciu klatka przed sprzątaniem, dziewczyny na wybiegu. Wrzuciłam, żeby się pochwalić spodniami: wszyłam w gacie dwie krótkie rury kanalizacyjne i otrzymałam podwójny ślepy rękaw. Okazało się to strzałem w dziesiątkę - dziewczyny śpią razem i nawet o tym nie wiedzą :p. Każda z pyszczkiem zwróconym do wyjścia z "norki", a tyłeczkami prawie się tulą.

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 08 maja 2017, 7:18
autor: Gorgofone
Melduję, że wczoraj wieczorem padł nowy rekord: 650 g Zyziolka! :D Przeprowadziłam dziewczyny do innego pokoju, mają w sumie cały dla siebie, zrobiłam im podest, aby mogły wychodzić. Jakiś czas temu zauważyłam, że Zyzia kiwa się przez sen przód-tył. Martwi mnie to trochę. Bardzo rzadko kładzie się, zwykle śpi w pozycji na królika i z otwartymi oczami. Ostatnio zauważyłam, że je jednak czasem zamyka.
Churrem coraz łatwiej wyjąć z klatki. Od moczu zabarwiło jej się futerko miedzy nogami. Umyć? Przyciąć? Zostawić w spokoju?

Re: Tosia Kruszynka i Lomi mieszkają w Pruszkowie!

: 10 maja 2017, 8:19
autor: Gorgofone
Dzisiejsza waga Zyzi 646 g. Dr Toborek kazała jej więcej biegać, żeby rozbudować mięśnie. Zastanawiam się, jak to zrobić. Kołowrotek oczywiście odpada. Chyba będę ją wynosić na drugi koniec mieszkania, żeby wracała pośladach.