No to się wydaje dobra opcja, o czym pisze Porcella. Mój jedyny problem po przeprowadzce, to mieszkanie w świnkowym Nie-Miejscu. Nie ważne, czy jakąś świnkę uda mi się zaadoptować do panienek, czy po prostu kupić ze sprawdzonej hodowli, za każdym razem będzie to potwornie długa podróż :/. Nie lubię tego miejsca pod tym względem.