CAVIARNIA

Pierwszy wybieg! Tadam! Tak płochliwej labiczki, jak czarnostopa Melissa, jeszcze nie miałam Każde drgnięcie to ucieczka, każde łapanie świnki to ciężkie ryzyko skoku na oślep...
Korzystając z okazji wymiany ściółki, puściłam je na prawdziwy wybieg.
Trzy pierwsze fotki - odważniejsza Kawka.
Ostatnie zdjęcie - jedynie w miarę nieruszone - obydwu białych łasiczek

O, jak pięknie! Jaka wolność! Wiatr we włosach! Swoboda w duszy!

Jak Ty te łasiczki z powrotem do klatki zagoniłaś? Cudne białe świnkomyszki

jak dwa tic-taczki

Już się dają łapać
I zauważyłam znaczący korzystny wpływ wybiegu na oswajanie. Zaczęły teraz stać na balkonie i machać przechodniom , ale ogórka z ręki nadal nie biorą. Inna sprawa, że takie stare wygi, jak Knedel i Sroka - też nie...

Są fajne. Ja nie wiem czemu ludzie nie chcą białych świnek. U mnie z ręki najlepiej bierze warzywko Gruszka, reszta to z łaski, a własciwie wcale

Dzisiaj, jakoś w środku nocy, odbyło się spore ćwierkanie. Niestety - nie udało mi się obudzić na tyle, żeby się upewnić, kto i kiedy, ale z kierunku dochodzącego dźwięku wywnioskowalam, że na pewno któraś panienka. Może obie?

czymałam i miziałam. są kapitalne, w dotyku jak najjedwabistszy aksamit. I śliczne. Oj........

Po 15 zapisujemy sie na echo i zakładam wątek.

porcella pisze:I zauważyłam znaczący korzystny wpływ wybiegu na oswajanie. Zaczęły teraz stać na balkonie i machać przechodniom

Prawdę mówiąc, umarłam ze śmiechu wyobraziwszy sobie literalnie sytuację I białaski są boskie! Howgh