CAVIARNIA

Cynthia pisze:Właśnie opowiadałam joance, jak duży jest już Sonet. To dzięki niej żyje Groteska i jej dzieci - to ona je zabrała i przywiozła do mnie w przeddzień porodu Groteski.

Lepiej powiedz, że załatwiłaś zdjęcie Awangardy, please

Trochę mnie nie było... I praca problemy z pseudo mechanikiem, i jeszcze szpital, i następny szpital, same złe wiadomości i problemy... Fatalny miałam tydzień. Chrupek obrażony na cały świat, zwłaszcza na mnie, chociaż tyle ze wiem ze jemu akurat szybko przechodzi jednak na ta chwile woli mojego chłopaka ode mnie. Reszta jakoś przeżyła mój brak czasu oby było tylko lepiej bo juz na ta chwile mam dość... Właśnie zdjęcie Awangardy Cynthia musisz nam je załatwić dziękuję balbinkowo tak to ci sami piękni Panowie od Cynthi

Malwina nie zazdroszczę Ale mam nadzieję, że zła passa już minęła?

Jeszcze nie Kochana... Jestem coraz bardziej roztrzesiona, psychika mi chyba pomału wysiada, przerasta mnie ta cała sytuacja ale musze to jakoś przeżyć...

Mam nadzieję, że wszystko się ułoży, trzymam kciuki za Ciebie

Dziękuję :-*

Co u Was a szczególnie u Ciebie Malwina?

Jak się czujesz Malwinka? Lepiej się dzieje?

Malwinko, przesyłamy dobre fluidy z moimi prosiętami

Dziękuję Wam za pamięć jesteście kochane u mnie trochę się wyjaśniło, z dziadkiem na razie dobrze. Niestety luty to faktycznie kiepski, bardzo kiepski okres, odchodzą od nad świnki i ludzie, ale pomału dochodzę do siebie. Poza tym fizycznie tez juz siadam, nie dość że chora chodzę do pracy to jeszcze w soboty każą przychodzić... Chrupek juz jest obrażony na amen, ten rozpieszczony świń w życiu mi nie wybaczy że tak go zaniedbalam z myraniem ale nie mam na to ani sił ani czasu... Reszta towarzystwa jakoś znosi mój brak czasu, ważne że micha pełna tylko Sonet mnie niepokoi, bardzo dużo pije. Może jestem przewrazliwiona ale w pn chyba mu zrobię badania bo codziennie potrafi wypić 200 ml wody, non stop pije... martwi mnie to. Tzn zawsze dużo pił ale teraz to dwa razy dziennie im wodę nalewam bo nie mają a poidlo 250 ml...