CAVIARNIA

Dymek niestety nadal furczy nosem okropnie, choć ani razu nie zakasłał, ani nie kichnął. Pogoda jest okropna, duchota straszna. Chłopcy skumali szybciutko naturę paśnika i ciagną z niego siano, a z miseczki sieczkę, widzę też ubytek wody z poidła! Miskę maja swoja drogą, ale marynują w niej boby...

W miseczce są boby, bo chłopaki lubią moczyć doopki. No przecież każdemu się może wymsknąć co nieco
Furczeniem Dymka bym się na razie nie przejmowała, bo z mojego doświadczenia jeszcze 2-3 dni i będzie po Bactrimie wyraźna poprawa. Super, że nie kicha i nie kaszle, ale trzeba obserwować. Ty masz większe doświadczenie z labami, więc co ja Ci będę mówiła. Kiedy sprzątałam po nich klatkę to łza zakręciła mi się w oku. Tęsknię za dzieciakami

W upale wszyscy leżeli plackiem - teraz chrupią arbuza, zaraz pora na wieczorny bactrim...
Ciociu Jaguś, może po powrocie z urlopu weźmiesz sobie znowu chłopców? Takie uczucie nie powinno zostać niezaspokojone

Dymek wyraznie mniej furczy. Chyba pomalu infekcja mija. Chlopak az sie rwa do starszakow, ale poki nie sa zdrowi, to jednak nie bede ich kolegowac.

Ciociu Porcello chłopcy już znają starsze świnki i oprócz niewinnego kręcenia dupkami są bardzo grzeczni - nawet próbowali lizać uszka Lucjanowi ( 6 lat), choć on nie jest zbyt miziasty. Infekcja minie - jestem pewna. Arbuza u mnie nie jedli - ale frykasy. Chłopaki mają światową kuchnię: u mnie uwielbiali kiełki słonecznika. Ja nie mogę ich wziąć, bo jestem na maxa zazwierzęcona, a po wakacjach dojdzie mi inne zobowiązanie. No nie dam rady, a chłopcy zasługują na najlepszy domek. Może jakieś fotki w wolnym czasie ? Plizzz !

Problem w tym, że nie mam wolnego czasu. Jestem w pracy i dozoruję generalny remont mieszkania. właściwie nie powinnam wchodzić na forum, bo i tak nic z tego nie wynika...
Postaram się

Boskie chłopaki Także czekam na zdjecia

Nie lubię byle jakich, a na ładne nie mam naprawdę czasu. Jak zrobię, to będą.
Najważniejsze, że Dymek nie furczy wcale! obaj popkornują jak szaleni, jedzą, piją z poidła i robią wrażenie bardzo rozrywkowych chłopaków. Aczkolwiek na kolankowanie to powinnam mieć z osiem rąk, dzisiaj mi obaj uciekli - każdy po kolei i hyc z kanapy, a ty, kobieto, ganiaj te frygi.

To ruchliwe chłopaki. Dobrze że Dymek wyzdrowiał. Jejku są tacy słodcy, że chciałabym ich schrupać, nie powinnam na nich patrzeć bo wszytkie białaski łapią mnie za serducho.

Po kontroli jesteśmy, zdrowi i gotowi do jazdy, adopcji - co chcecie!
Popkornuja radośnie, bardzo, bardzo potrzebują rozrywki, kolankowania i Nowego Domu!