Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
: 16 cze 2015, 22:40
Kilka dni temu Świnka Misia musiała zaopiekować się swoim Dużym. Biedak przeżywał bardzo nieobecność Dużej.
Duży był potwornie zmęczony i niewyspany, więc Świnka kazała mu się położyć. Żeby nie czuł się samotny, położyła się obok jego legowiska i wiernie czekała aż się obudzi.
Ale Duży jest okropniasty i nie potrafi okazać wdzięczności. Kiedy się obudził, Misia nie chciała, żeby sam szedł po zakupy.
- Łik Łik - mówiła.
Duży wiedział, że chce towarzyszyć mu w drodze do sklepu.
- Nie Misia, pójdę sam... - odpowiedział
- Łiiiiiik!!! - obraziła się Misia i odwracając się na pięcie pobiegła do swojej klatki.
Nie pomógł nawet prezent jaki otrzymała...
Kiedy dama się obraża, to na dobre... i nie ma zmiłuj.
Duży był potwornie zmęczony i niewyspany, więc Świnka kazała mu się położyć. Żeby nie czuł się samotny, położyła się obok jego legowiska i wiernie czekała aż się obudzi.
Ale Duży jest okropniasty i nie potrafi okazać wdzięczności. Kiedy się obudził, Misia nie chciała, żeby sam szedł po zakupy.
- Łik Łik - mówiła.
Duży wiedział, że chce towarzyszyć mu w drodze do sklepu.
- Nie Misia, pójdę sam... - odpowiedział
- Łiiiiiik!!! - obraziła się Misia i odwracając się na pięcie pobiegła do swojej klatki.
Nie pomógł nawet prezent jaki otrzymała...
Kiedy dama się obraża, to na dobre... i nie ma zmiłuj.