CAVIARNIA

Nooo. Może to kwestia zdjęć, ale mi ona wygląda jak moja Shani, a Shani zdecydowanie w ciąży nie jest...

To co to może być, jeśli ewidentnie coś w tym brzuszku czuć?
Dwoje weterynarzy powiedziało, że zapewne ciąża... Ogólnie na tych zdjęciach wygląda, jakby ten brzuch był płaski, a taki nie jest, on odstaje, tylko trudno jest uchwycić pod odpowiednim kącie. Patrzyłam już mnóstwo razy na zdjęcia świnek w ciąży, moja nie ma takiego brzucha, ale może ma jedno młode? Nie wiem sama. Pójdę w piątek i się dowiem...

Cysty? Najsensowniej zrobić usg i ono wyjaśni sytuację.

Kurde, kiedy ona taka młoda Ona będzie miała dopiero jakieś 5 miesięcy.
No nic, pójdę w piątek i się okaże.
Jak ona jest na łapkach, jak stoi na czterech łapkach, to czuć po bokach takie "coś". Jak to dotknę, to jakby się przestawia...
Aaaaa.. szkoda słów. Dowiem się w piątek. Już Was nie męczę tym... Dziękuję za rady.

Ja bym nie ufała tym wetom co do ciąży skoro nie potrafili na początku określić płci. Wątpię też żeby miała cysty na jajnikach skoro to jeszcze "dziecko". Może to co czujesz to napełnione jelita albo żołądek.

Gość określił ją jako faceta, nie wiem czy zasugerował się tym, że powiedziałam, iż w zoologu mi tak przekazano, ale nieważne - powinien wiedzieć. Ponad miesiąc później dowiaduję się, że to chłopiec i dziewczynka i z innymi sprawami już chodziłam do innej Pani weterynarz. Ona powiedziała, że na 90% to ciąża, albo że jest grubasem. Już wtedy chciała zrobić usg, ale ja się nie zgodziłam, ponieważ w ostatnim czasie świnka przeszła mnóstwo i nie chciałam jeszcze jej zostawiać z ogolonym brzuchem.
Jutro pójdę, zrobię badanie i się okaże, a czy to napełniony brzuch, czy jelita? Nie wiem, szczerze wątpię.

Z ostatniej chwili!

Byłam ze Splinterem u Pani weterynarz, jak tylko ją zobaczyła, to powiedziała, że CIĄŻY NIE MA. Dotykała jej brzucha, pościskała i powiedziała, że nie ma sensu jej nawet golić do USG, ponieważ to są jej wnętrzności, wszystko jest miękkie, po prostu świnka jest trochu utyta! Nic dziwnego... jak mówiono mi, że może być ciąża, to i więcej żarcia się dawało... Także nie ma ciąży! Nie będę babcią!
Plan taki: w sierpniu kastracja Liona, po 6 tygodniach próba połączenia ich znów ze sobą w jednej klatce i znów świnki mogą żyć razem.

ufffff super

Już w sumie byłam nastawiona na młode... specjalnie drugą klatkę kupiłam 100x55... No cóż! W sierpniu z Lubym mamy dwa tygodnie wolnego, wybieramy się na Brutal Assault i zapewne po powrocie udamy się na zabieg kastracji. Trudno określić, czy w przyszłości nie pokusimy się o adopcję dwóch samiczek. No co? Jak już mamy dwie klatki setki...

Cudowne wieści