CAVIARNIA

To bardzo dobre wieści!
Trzymam kciuki. Wspólne kolankowanie to doskonały pomysł. Dajcie im dużo miejsca i czuwajcie! Ciotka sosnowa pod telefonem!

Update: chłopaki po pierwszej nocy we wspólnej klatce. Dalej na siebie trochę fukają, czasem rozpętuje się mała bójka - ale nie wyglądają one groźnie i zawsze kończą się po jednym odepchnięciu. Przez większość czasu spokojnie jedzą razem siano, nawet czasem z jednego paśnika. Kaziu dalej furkocze ze zła jak traktor, ale może mu przejdzie... Generalnie Kaziu jest przesłodkim małym recydywistą, klatka musi być zamknięta na dodatkowy klips bo inaczej świnka znika (ale trzeba mu przyznać - jak rodzice patrzą to udaje grzecznego). Nawet Nasihowi się udzieliła lekka rebelia - wywraca paśniki i domki, a raz nawet wspiął się i uciekł czego nigdy byśmy się po nim nie spodziewali. Ale obydwa chłopaki zdrowo jedzą, nie zauważyłam też pogryzień ani ran... Więc chyba uda nam się być rodziną

Kolejna noc za nami - chłopaki wyjadły caaaaaaaałe siano. Dziś była jedna mała kłótnia o piłeczkę, ale obserwuję ich, i chyba możemy spokojnie podpisywać umowę. Panowie żyją spokojnie, coraz bliżej siebie śpią, żaden z nich nie traci na wadze ani na humorze

Pod wieczór wrzucę zdjęcia

Gratuluję z całego serca.
Łączenie było modelowe, jakbyście się niczym innym nie zajmowali od urodzenia!
Nie wpadliście w panikę po pierwszej awanturze, nie daliście za wygraną, odważnie i odpowiedzialnie daliście im szansę.
W efekcie macie kapitalne stadko, apuchaty Nasih inspirację do aktuywnego i radosnego życie a śliczny Kasio super dom i kolegę.
Zostańcie z nami na forum, mogę zmienić autora pierwszego postu i będziesz sobie ciągnęła ten wątek. Albo załóż nowy w Naszych Świnkach.

Dziękuję za pomoc i trzymane kciuki! Właśnie zauważyłam zmianę tematu
Na razie zostaniemy tutaj, a jak przyjdzie potrzeba to może chłopaki dostaną swój kącik w Naszych Świnkach

Obiecane fotki:

Chłopaki piękne!
Zachwyciłam się ciemną stroną Kazia. Zabawne, ale ponieważ tylko opiekowałam się wątkiem, nigdy go nie widziałam A Nasiha to owszem, nawet trzymałam na rękach