Ruda jest boska, jest całkowicie ruda, wygląda dokładnie jak wiewiórka bez ogonka, tylko brzuszka nie ma jasnego.
Agutka kolorystycznie przechodzi wszystko. Ten aguti to jest jakby lody waniliowe (mocno waniliowe) z ciemniejszym, strzałka, na główce nieregularnie umiejscowione kleksy z tych lodów, takiż brzuszek i plama na pupie, jakby faktycznie w lodach buszowała i sobie siadła
Najlepsze są łapy, przednia jedna czarna, druga biała, tylne, jedna nie pamiętam, ale chyba biała, a druga czarna, ale z białymi palcami
Były tak przerażone, że dały sobie wszystko zrobić,
trochę się nie dziwię, bo jechałyśmy z Chełmskiej blisko godzinę, autobusem, bo podjechał akurat, a taksówką by było to samo, korek był wypasiony. Nota bene, co ja wtedy wiedziałam o korkach. do domu z MV wracałam przez 3,5 godziny jazdy autobusem, z przerwą w środku na 45 min, ponieważ 188 wypuścił chętnych na wysokości Pałacu Ujazdowskiego, większośc wysiadła i pooszła na spacer oraz ice tea lub piwo. Niewiele to dało, ale przynajmniej nikt potem nie zemdlał z odwodnienia i przegrzania. A mogłam wracać przez Centrum! tam są tramwaje.
Dobrze, że nie wracałam ze zwierzakiem, bo nie wiem, co by było.