CAVIARNIA

O mój losie... 3 mam kciuki!

Klementnka żyje i na razie jest dobrze ok 11 ją odbiore z kliniki.Chrumki mąż zaniósł do kliniki sieczkę dla małej .
Maluchy świetnie w nocy co godzinę sobie ustawiałam budzik i wstawałam patrzeć czy leżą przy Amber i czy jedzą-wszystko było w porządku.Rano tylko podkarmiłam je z butli,żeby trochę odciążyć Amber która ma teraz 5 stworów.

Wspaniale! Dzielna Klementynka!
Roksi może czegoś potrzebujesz dla niej?

Bardzo mocne kciuki za Klementynkę!

Roksi pojechała teraz nadać Sebastiana na transport na 10-tą na zachodni. W razie czego Klementynkę dokarmimy u mnie w domu, Roksi ma karmę ratunkową. Mój TZ zaniósł sieczkę przed pracą, bo tam ją raczej nie dokarmiały od zabiegu. Pytałam o leki przeciwbólowe to dostała, resztę skonsultuje Sylwia z Medicavetem przynajmniej telefonicznie jak po nią przyjedzie.... Jak to dobrze że miałam wcześniej styczność z pooperacyjnymi świnkami

Oj, to działo się dzisiaj w nocy. za Klementynkę.

Katrin86 pisze:

ojej ale wieści (( mam nadzieję, że Klementynka wydobrzeje!

dobrze, że Amber je przyjęła! trzymamy kciuki za nie dalej!

Mocne za Klementynkę.Oby wyszła z tego!

Super reakcja dziewczyny

Wielkie kciuki dla Klementynki i maluszków
Dziewczyny - gratuluję świetnej akcji!