CAVIARNIA

Dla mnie. Biorę i Tshibo i Diankę, będę je łączyć z Wiewiórkiem i Konikiem, bo razem mają muchy w nosie. Mam oczywiście nadzieję, że się wszyscy dogadają. Mam dużo miejsca i jeszcze więcej siana. Co więcej chciałabym, aby moje chłopaki znaleźli prawdziwych kumpli z kuwety.

No i sprawa wyjaśniona Dzięki karpatko

Dziś po pracy odbieram kawalera. Nie mogę się skupić na pracy!

Trzymajcie kciuki za rozmowy pokojowe Tchibo z Konikiem.

Tchibo pojechał właśnie do nowego domu trzymajcie żeby dogadał się z nowym kolegą.

Konik przywitał Tchibo całą masą pietruchy i szpinakiem i marchewką i ogórkiem. Nasz nowy proś jest malusi przy Koniku, ale mimo to okazał się twardym alfą. Wygnał biednego Konia z cieplutkiego kocyka i zagnał go na zimną podłogę. Po odtańczeniu swoich rytuałów od godziny śpiewają mi radośnie - Tchibo ochrzczony Lisałem zwiedza, Konik leży jak primadonna i gaworzy. Klatka już czeka. Pistolet na wodę w pogotowiu.Trzymajcie kciuki!

Trzymamy kciuki w takim razie za łączenie

Och, gadają tak, że głowa mała. Pierwsze futro poszło, garnek wody na głowę, i teraz jest foch jednoczący.
Czekamy jeszcze na Diankę, bo Wiewiórek taki smutny siedzi sam.

Nic tak nie jednoczy, jak wspólna bieda

Dianka też czeka, też sama, ale niestety... Musi się do końca wykurować.

Chłopaki hałasowały całą noc, jak wstałam, żeby je uciszyć, Konik schował się do norki Tchibo. Myślałam, że będzie dym, ale spali tak do rana. Malutki jest jeszcze w lekkim szoku spowodowanym przeprowadzką, ale łączenie poza jednym spięciem wypada bezkrwawo. Jak wychodziłam do pracy Konik starał się tulić do Tchibo schowanego w otchłani, ale nie mieszczą się razem, więc tyłek mu żałośnie wystawał z norki. Czekamy więc niecierpliwie na zamówienie u Pastuszka - kapcioch XL nadchodzi.

Jak tam chłopaki? wszystko dobrze? uszy całe, nosy całe?