Byłam dziś z Kasią na powtórnym rtg, później pojechałyśmy do lecznicy.. no i nie jest niestety dobrze

Płuca są jakie były praktycznie, do tego charczenie wróciło, a już myślałam, że mam schizofrenie.. Kasi pozostaje dotlenianie się i leki do końca życia, żeby łatwiej się oddychało.. Jeszcze nie wiem co będzie dostawać, jutro na wizycie się dowiem, dziś dostała 2 zastrzyki, jutro też ma jeszcze dostać, a w weekend już raczej tabletki będą. Strasznie mi jej szkoda, jest taka kochana, ostatnio wymusza na mnie głaskanie po kilkanaście razy dziennie, no nie da się przejść obojętnie..