No weź co to za wymagania

Ale widzę, że Twoja mama by chciała drugą świnkę
A jeśli chodzi o Mańka...
Namiętne spotkania z moimi dziewczynami przez pręty klatki wciąż trwają. Tośka z Kudłatą stoją pod klatką i gryzą pręty, a on się pręży i turkocze

Komicznie to wygląda, bo jest o połowę mniejszy od nich.
Poza tym dzisiaj mieliśmy przełomowy dzień. Do tej pory słyszałam tylko wrzaski moich dziewczyn o jedzenie, Maniuś siedział cichutko i nie wiedział o co chodzi. Do czasu. W końcu miał "świetny" przykład w postaci dwóch rozkapryszonych czołgów

Dzisiaj rano, kiedy weszłam do pokoju ze śniadaniem oczywiście przywitał mnie dziki pisk moich panien i.. ciche popiskiwanie Mańka, który zachęcony darciem dziewczyn piszczał coraz głośniej wspinając się na pręty

Maniuś bardzo zadowolony ze swoich nowych umiejętności, po śniadanku popcornował wesoło po klatce.
A kiedy wróciłam z zajęć, wchodzę do pokoju i sprawdzam co u świnek - dziewczyny leżą, a Maniek nagle wypadł jak wystrzelony z procy z norki i piszczy ile sił w jego małych płuckach. Oczywiście dziewczyny z chęcią dołączyły, więc chcąc nie chcąc musiałam zapchać czymś te ich wiecznie głodne pyszczki
Maniuś lubi też paprykę i cykorię
