CAVIARNIA

U Melmanka bez zmian. Sid dziś po kontroli. Jest lepiej, ale na płucach jeszcze widoczne plamy - przedłużamy antybiotyk. Dr nie podobały się szmery w serduchu, więc idziemy na echo... Poprawił się stan oczek białasa, lecz skóra w jednym miejscu nadal nieładna. W związku z powyższym adopcja nadal wstrzymana. Szkoda. Pozytywną stroną kuracji jest fakt, że Sid pokochał wylegiwanie się na kolanach w postaci kudłatego naleśnika i głaskanie. Grzecznie przyjmuje zaordynowane leki i pozwala sobie zapuszczać krople do oczu. Adoruje nieustannie ciemniejszego kamrata. Po powrocie od weta pędzi do kolegi i opowiada mu, jak było na wizycie. Melman wita kumpla, jakby się wieki całe nie widzieli. Zżyci są ze sobą bardzo. Nie wyobrażam sobie jak można ich rozdzielić, wciąż jednak pojawiają się pytania w sprawie adopcji... tego ciemniejszego...

Sid zwalczył zapalenie płuc! Na USG nie ma śladu wstrętnych cieni. Przy okazji zrobiliśmy zalecone echo serca - wszystko jest jak trzeba, serducho zdrowe. Nadal podajemy eutyrox. Obecna dawka ustabilizowała stan tarczycy. Kolejne badanie dopiero za trzy miesiące. Blondynek po powrocie do domu z gruchaniem popędził witać Melmana i zapewne opowiedzieć o przebiegu wizyty, bo gadali razem dość długo.

Chłopaki siedzą już na walizkach. Jeszcze tylko parę spraw należy załatwić i puchatki pojadą zaprzyjaźniać się z samotnym kolegą.

Niesamowite. Ale super wieści

Animale już u nowego kolegi. Zapowiada się fajne trio. Sid, ożywiony nie do poznania, wystartował po koronę. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to on zostanie władcą stada! Trzymajcie kciuki, żeby chłopcy nie zaprzepaścili swojej szansy.

trzymam mocno

Chłopaki zostają w nowym domu!

Hurrrraaaa!!!