Re: Kiwi & Gofer
: 23 paź 2013, 17:29
Kiwi z Goferkiem oswajają się z Krówką i Węgielek Dzisiaj był któryś z kolei wybieg i udało nam się osiągnąć to, że dziewczynki trochę mniej uciekają - czyli dopóki się nie ruszam, to nie trzeba uciekać, no i co najważniejsze - Kiwi ogranicza swoje mordercze zapędy. Na początku gryzła maluszki jak tylko je widziała Teraz gryzie maluszki, jak jej wejdą w drogę - a one doskonale wiedzą, że tego nie należy robić - mądre bestyjki!
Wybieg koncentrował się (a przynajmniej takie było założenie) na pięknej kupce świeżej trawy. W praktyce okazało się, że wszystkie świnki uparcie właziły do worka z zawartością sprzątania klatek, czyli bobków, żwirku, resztek sianka i jedzenia - ogólnie FUU. Największa walka była, jak któraś wyciągnęła stamtąd kawałek zeschniętej marchewki, którą od dawna nikt się nie interesował i rozpoczęła się Wojna o Zeschniętą Marchewkę
Zdecydowanie zastosowały się do ustawy śmieciowej i postanowiły poddać śmietki solidnemu recyklingowi
I trochę zdjęć pięknot:
Goferek, śliczny pulpecik, który jako jedyny skumał, że trzeba jeść trawę:
Króweczka:
Węgielek:
Krówka jest sprytną świnką i uznała, że po co ona ma siedzieć na widoku i jeść trawę, skoro coś w międzyczasie na pewno zje ją, więc robiła szybki desant z kryjówki, porywała trawę w pysio i uciekała, co można również nazwać odwrotem taktycznym:
I wszyscy razem przy paśniku:
Wybieg koncentrował się (a przynajmniej takie było założenie) na pięknej kupce świeżej trawy. W praktyce okazało się, że wszystkie świnki uparcie właziły do worka z zawartością sprzątania klatek, czyli bobków, żwirku, resztek sianka i jedzenia - ogólnie FUU. Największa walka była, jak któraś wyciągnęła stamtąd kawałek zeschniętej marchewki, którą od dawna nikt się nie interesował i rozpoczęła się Wojna o Zeschniętą Marchewkę
Zdecydowanie zastosowały się do ustawy śmieciowej i postanowiły poddać śmietki solidnemu recyklingowi
I trochę zdjęć pięknot:
Goferek, śliczny pulpecik, który jako jedyny skumał, że trzeba jeść trawę:
Króweczka:
Węgielek:
Krówka jest sprytną świnką i uznała, że po co ona ma siedzieć na widoku i jeść trawę, skoro coś w międzyczasie na pewno zje ją, więc robiła szybki desant z kryjówki, porywała trawę w pysio i uciekała, co można również nazwać odwrotem taktycznym:
I wszyscy razem przy paśniku: