Topinambur i dynia są niskowapniowe. I pyszne!
Zmiany, zmiany, zmiany!
Marceli zamieszkał z Babcia Dorcią.
Na razie jest nieźle, mam nadzieję, że jej szczun jeden (dwulatek zaledwie!) nie zamęczy swoją aktywnością, i wcale nie o seksy chodzi, tylko o takie o hyc hyc. Ma półkę, na którą skacze no i wybieg codzienny, zobaczymy.
Jednak - pomimo ogromnych różnic fizycznych i charakterologicznych (ona - starsza pani i zołza, on- niezbyt zrównoważony, ale bystry dwulat) - oboje sa doświadczeni przez los i cierpienie, być może to zbliża, w każdym razie Dorotka nie gryzie Marcelego, a on chętnie układa się na wierzchu norki, w której ona sypia...