CAVIARNIA

My tak bez żadnego trybu, żeby nie popaść w zapomnienie.
Jak co roku, pozwoliłyśmy się wywieźć na wczasy w Sudety. Zabrałyśmy Główną Dużą, bo ona jest przydatna. Reszta Dużych może zostać w domu. Główna jest w porządku - wyszukuje dla nas smakołyki i pilnuje, gdy wylegujemy się na trawce. Dowody na wylegiwanie i pilnowanie - poniżej:

Takim to dobrze

Co racja, to racja. Zaś porzuceni Duzi, ci mniej przydatni, wzdychają z tęsknoty nad każdą skórką z ogórka i korzonkami z koperku, które trzeba wyrzucić. Zupełnie nie mam nawyku wrzucania takich smakołyków do kosza...

Coś w tym jest.....
Swoją drogą brak tego nawyku dowodzi jednak przydatności porzuconych Dużych

sosnowa pisze:Coś w tym jest.....
Swoją drogą brak tego nawyku dowodzi jednak przydatności porzuconych Dużych

Co racja to racja

Dziękuję za pocieszenie, aczkolwiek nie mam złudzeń, pierwsze miejsce w ich serduszkach ma Główna.
A mają dziewczyny dobrze - po wczasach w Sudetach jadą na kolonie do Porcelli, też krzywdy nie będzie.

Na kolonii fajnie jest można sobie poleżeć:

Dzisiaj byl wyleż w kuchni. Na kafelkach? A skąd! Na kocyku lepiej!



A w wyczyszczonej klatce - tak, o:

Nawet wypadającego bobka złapałaś

Jakim cudem one mają tak śnieżnobiałe zadki?

To czyściochy a nie pieszczochy

Podziwiam Moja Nala miała biały zadek, który był biały tylko jak była malutka a później przefarbowała go na żółty sik