Strona 288 z 660

Re: *Zuzia, Myszka, Gruszka i Cafleen+Józek- i znowu problem

: 09 wrz 2015, 5:23
autor: katiusha
Kafelka znaczy się chce rządzić :lol:
Hydroksyzynka jest niezła.. Przy mniejszym ataku mi wystarczała (przy większym uczucie "umierania" było tak silne, że lądowałam na pogotowiu z zapewnym "zawałem" , który przechodził mi po Relanium :roll: )
Asita - xanax przy moich początkach nerwicy lękowej ledwo mnie wprowadzał w miarę spokojny tryb :lol: Leżeć nie musiałam.
Teraz mam inne "cukierki", a xanax leży na w razie "W" :levitation:

Re: *Zuzia, Myszka, Gruszka i Cafleen+Józek- i znowu problem

: 09 wrz 2015, 7:04
autor: Assia_B
Dziewczyny, co Wy z tymi nerwicami :sadness:
Co do anemii, to nigdy żaden lekarz nie zasugerował mi badań w stronę glutenu... Zapytam przy kontroli.
Kafelek przejmuje władzę? :szczerbaty:

Re: *Zuzia, Myszka, Gruszka i Cafleen+Józek- i znowu problem

: 09 wrz 2015, 7:35
autor: katiusha
U mnie to wynik PTSD... :?

Re: *Zuzia, Myszka, Gruszka i Cafleen+Józek- i znowu problem

: 09 wrz 2015, 7:49
autor: Asita
Yyy, a co to? Po prostu To Świnkowy Dom? :szczerbaty:

Re: *Zuzia, Myszka, Gruszka i Cafleen+Józek- i znowu problem

: 09 wrz 2015, 7:58
autor: katiusha
:lol: Od takiego syndromu to by mi wszystkie nerwice przeszły :lol:
PTSD- post-traumatic stress disorder. Zespół stresu pourazowego. Taka wredna maszkarka :evil:
Więc Jolcia, jakby co, to w uspokajaczach mam poziom "master" :lol:

Re: *Zuzia, Myszka, Gruszka i Cafleen+Józek- i znowu problem

: 09 wrz 2015, 8:07
autor: porcella
Wlasnie wczoraj wieczorem doszlam do wniosku, ze swinki uspokajaja. Sobie chodza, chrupia, spia, takie spokojne, niezalezne, w swoim swiecie.

Re: *Zuzia, Myszka, Gruszka i Cafleen+Józek- i znowu problem

: 09 wrz 2015, 8:14
autor: katiusha
Dokładnie! Często gapię się na nie, jak się krzątają :love: .Teraz właśnie relaksuje mnie roznaleśnikowana na mej klacie, coś tam gadająca Ninka :D

Re: *Zuzia, Myszka, Gruszka i Cafleen+Józek- i znowu problem

: 09 wrz 2015, 8:17
autor: Asita
Ja wczoraj po sprzątaniu moich rozłożyłam się na łóżku i obserwowałam, Żurek już chrupał na swoim pięterku (naprawdę mnie cieszy, że on karmę chrupie :D ) a Alfredo zaspał w namiocie na wybiegu... Nagle patrzę, wychyla się biały ryjek, cały łepek już widać...rozgląda się, wąchu wąchu...patrzy w lewo, patrzy w prawo...idzie do domu... :lol: Cud miód patrzeć na nich :szczerbaty:

Re: *Zuzia, Myszka, Gruszka i Cafleen+Józek- i znowu problem

: 09 wrz 2015, 9:06
autor: jolka
u mnie coraz mniej spokojnie w klatce ;) Rozgrywki między mała a Gruszą- uuuu to jest przeżycie- gruchoty, piski, mruczenie- żadnych śladów nie widzę, raz jeden małe ząbki na boczku Gruni :( Kudłate małą traktują jak muchę upierdliwke i nie zauważają- a matwi mnie stan odwrotny niz powinien być- kudłate tyją- mały diabełek się trzyma 700, ale Grunia mi schudła z 1040 na 1001 :cry: wiem, nie przesadzam, to stresik chyba ma, był czas jak biedna ważyła już prawie 700, a ja łzy wylewałam- to jak do mnie przyjechała juz 1-roczna świnka 840 A POTEM STRES I SCHUDŁA...

Re: *Zuzia, Myszka, Gruszka i Cafleen+Józek- i znowu problem

: 09 wrz 2015, 10:05
autor: sosnowa
Ja tez się stresuję przy chudych, a po Euzebiuszu to już mam uraz. Walki nie są zbyt relaksujące, ale faktycznie same świnki to nawet bardzo. Również nocą, takie chrupanie miłe bardzo dobrze robi na zasypianie.