Na pewno bo zważyłam na wadze świńskiej
Mocno nie zacięłam, tyle że złapałam nożyczkami za skórę i morderczy kwik zawiadomił mnie że mam dalej nie ciąć. Byłam przekonana że skrzywdziłam ją okropnie, ale okazało się że wcale. Najgorsze są kołtuny między przednimi łapkami a brzuchem, wycinanie ich jest mordęgą, a pacjentka nie pomaga, ma jakąś fobię na punkcie dotykanie jej nóg. To zadanie na kiedy indziej
Zaraz wstawię zdjęcie świątecznie wystrojonego Bonkersa
