CAVIARNIA

Ojj.. Koni ja marzę o zgodnym stadzie, mam całe mieszkanie zabezpieczone pod świnki, gdyby tylko chcieli się dogadać.. Biegali by cały czas a tak muszę dzielić wybieg między Tasmana i Foxiatko a Czarnego i Wiewiórka

Joanna Tasiek z Foxiątkiem się kochają i siedzą razem i drugi duet to Czarny z Wiewiórkiem tu mniejsza miłość ale za to symbioza pełna nie licząc burczenia Wiewiórka które Czarny na szczęście totalnie olewa Nie mogą mieszkać w czwórkę, bo Tasiek nienawidzi się z Wiewiórkiem (Tasiek go kojarzy jako kolegę Gerego i stąd awers) a do tego maltretowałby znów Czarnego. Tak jak jest teraz wszyscy są szczęśliwi, więc i ja jestem szczęśliwa

Feliksa będę próbować po kolei łączyć, najpierw z Gerym, później z Taśkiem i Foxiątkiem a jak nie wyjdzie to z Czarnym i Wiewiórkiem. Ostatnia dwójka przyjmie każdego pod warunkiem, że on będzie chciał być przyjęty. Nawet nie chcę myśleć co będzie jak się nie dogada z żadnymi świntuchami.. Ale ma tyle opcji, że chyba się uda..

Jolu, zgłaszam sprzeciw- solenie zupy i włosy to są niezwykle istotne informacje!!
Czarny i Wiewiórek rzeczywiście Cię pilnowali podczas sprzątania "Obudź nas , jak już skończysz"...
A Gery wygląda z klatki jakby nam przedstawiał: "oto mój domek "

Ja sie trzymam cichej nadziei, że Gery polubi Feliksa i wzajemnie

Też mam nadzieję, że się uda i Gery będzie miał kolegę:)

Asita i teraz siedzi w tym domku i wyjść nie chce A tyle biegał do tej pory po pokoju no ja nie rozumiem

Dziewczyny chciałabym chciała ale ja w to nie wierzę Ale może wasza wiara wystarczy

Lilith88 pisze:

jakby nie ta rolka to by Wiewiór spadł z poduchy

Asita pisze:Jolu, zgłaszam sprzeciw- solenie zupy i włosy to są niezwykle istotne informacje!!

tez tak uważam!

Patrzą jak niewolnik raczy im sprzątnąć klatkę
Trzymam kciuki za pomyślność w łączeniu <3

Ja tam lubię niedosolić niż przesolić, bo zawsze każdy może na talerzu sobie dosolić, ale zioła to ja uwielbiam - najlepej jak nawalę ile się da. U mnie w domu wszyscy umiemy gotować, mama zawsze wołała do pomocy i jakoś tak wyszło.
Pamiętam kiedyś zleciłam byłemu facetowi zrobić ciasto naleśnikowe (wiecie jaka to łatwizna), napisałam mu na kartce wszystko po kolei, ale i tak ciągle mnie wołał, niektórzy bywają antytalenciem do gotowania.
Mój Luby po gastronomicznej szkole, doświadczenie w branży ma i ja ogólnie lubię jak facet gotuje (taki warunek w wyborze partnera, heh)

A moi byli umieli gotować za to Darek nie umie a właściwie nie chce umieć i może to i lepiej do czegoś mu jestem potrzebna

Właśnie siedzę w pociągu i jadę do rodziców. Miałam jechać w poniedziałek już ale nie mogłam się zebrać, tęsknię za rodziną w Szczecinie ale zawsze mi trudno zostawić frędzle a jeszcze trudniej Darka.. No i tak przekładałam aż się zrobił piatek.. Wracam do moich miśków jakoś we wtorek i wtedy też będę jechać po Feliksa

O jejku... Jejku... Sie porobiło! Ile teraz mam do nadrabiania

Do wtorku już niedaleko