Antyszczepionkowcom chętnie bym zadedykowała niejedno i nie byłyby to rzeczy miłe.
Najbardziej prawdopodobne jednak, że złapałam wirusa od kogoś, kto rozsiewał, a to, że się zaszczepiłam, spowodowało, że choruję stosunkowo lekko.
Co i tak oznacza trzy tygodnie jak obszył. I koszt kilkuset złotych - choroba, jak wiadomo, kosztuje. Ech.
No cóż.
Ważniejsze, że Karmel i Tofik są zarezerwowani i, jak dobrze pójdzie, to w ciągu tygodnia będą w nowym domu!
viewtopic.php?f=12&t=7274&p=505560#p505560
Za to Tedzinek Srebrny Lis, nasz Prawie-Szwajcar (OMC Chteddy

) nabawił się sercowej choroby.
viewtopic.php?f=99&t=9291&start=70#p505770
No i znowu nie wiadomo, co z tego będzie..
Loczers po wczorajszym obwęszeniu Tedzika (czyli: "Samiec?! U mnie w domu inny samiec?! Niedopuszczalne. Żono, Entropio, nie wychodź!") - bardzo pilnuje swojej małżonki. Nie, żeby się jej to podobało: odgryza się śmiało, a kiedy chce zająć tylne miejsce w norce, to wchodzi - i już. Loczek kwika oburzony i zmyka...
