CAVIARNIA

Hehe, mój Fisiu też tak nabiera rozpędu. Ed ma mega silne wybicie, a Naboxiu to lizus Co świnka to inne style wejścia do klatki, nie ma żadnego lądowania telemarkiem
Całusy dla obu uroczych dam i ich cudownej opiekunki

Za każdym razem gdy piszesz ViaCaviu, cieszę się mega, że je przygarnęłaś Bo dzięki Tobie Kwoczuchna ma szanse na reokonesans, a Foka może w spokoju poleżeć pod kocykiem i stamtąd zwiedzać swiat oczami
Chylę czoła naprawdę świnki kwitną dopiero gdy zaświeci im miłość z kochającego serca

Ojej.. jak miło.. Powiem Wam, że jesteście suuuper! To forum, świnkowe historie, Wasza ciężka praca.. Tyle wzruszeń..! Nikt, kto nie towarzyszył nigdy świnkom, nie ma pojęcia, jakie to fascynujące Istotki! P.S. Peruś, świnek wysportowany i sprężysty, jak wyciągałam go z domku, robił taki nieco dramatyczny skok i wskakiwał wprost w moje ręce. Teraz myślę, że to było jednak dosyć oryginalne

Strasznie żałuję, że wiozłam je w takim tłoku i hałasie, że nie mogłyśmy się bliżej zapoznać - tylko te wystraszone oczęta na mnie patrzyły... Taaakie fajne świnki!

Porcello, jeszcze raz wielkie dzięki za tę podróż, za pomoc! Dziewczyny dojechały bezpiecznie i szczęśliwie. Faktycznie, były bardzo przerażone nową sytuacją. Pamiętam pierwszy dzień w nowym domku: stłoczyły się w kącie klatki, odwrócone, pysie schowane, całym ciałem komunikowały zagubienie i przerażenie. W końcu nie wiedziały, czego się spodziewać.. No ale, jak napisała Magmagpie, korupcja zieleniną czyni cuda Jeszcze raz dzięki! Świnięta faktycznie niezwykłe!

Ojej.. ale dawno nie pisałam..! Kochane! Kochani! Najlepsze Noworoczne dla Was wszystkich! Przypominamy się z Kwoczką i Foczką i trzymamy łapki za wszystkie Świnki szukające dobrych, kochających Opiekunów. Szczególnie za te starsze, nie całkiem sprawne. Za te, które straciły wiarę w człowieka, żeby ta wiara powróciła wraz z kochającymi Dużymi i tradycyjnie, żeby "sianko i smakołyki ścieliły się im u stópek"! U nas dobrze, jest pewien postęp: zdarza już się Świniętom zasypiać na środku klatki, czyli nie schowane, a wręcz przeciwnie - wyciągnięte jak lwy na sawannie Kwoczka szaleje, zawsze coś nietuzinkowego wymyśli. Foczka miała chorą łapkę (podo), ale już jest OK, masujemy i wcieramy maść z witaminą A Poza tym apetyt jest, humory (mam nadzieję) dopisują. Pozdrawiamy Was wszystkich, machając łapkami i dziękując nieustająco za ratowanie Świnek z opresji!

Kwoka jak lew na sawannie - to pasuje ale Foka? Czarny lew???
Jakie cudowności wyciągnięte oczami wyobraźni widzę, bo zdjęć ...
Podo niech idzie precz, wraz ze starym rokiem, trzymamy kciuki z MAS za wydrowienie stópek. Gencjana bardzo ładnie pomagała na przemian z przymoczkami z rivanolu.
Całujemy wirtualnie cudne stopki obu dam

Foka jako czarny lew morski Dziękujemy za pamięć i całusy! Zawsze Dziewczynom przekazuję pozdrowienia Ech, nie jest łatwo zakraść się do nich i zrobić zdjęcie. Ale popracuję nad tym! Całujemy i machamy natłuszczonymi łapkami!

OH ,jak dawno nie czytałam o kochanych dziewczynach! Super ,że u nich super! A mówiłam Magmapie,że nie tylko u mnie będą mieć świetny domek! Tak się cieszę! Pernilla i Belinda pozdrawiają serdecznie!