CAVIARNIA

Pamiętam z zajęć, jak nasz instruktor wziął jednego do pokazu i stara sie zademonstrować cios z użyciem kałacha, a kolega się uchyla. Instruktor: No nie bój się, nic ci nie zrobię! Kolega stanął twardo i zarobił w baniak to momentalnie się krwią zalał
Niechcący oczywiście.Zarobił kantem magazynka Ja magazynkiem przy czołganiu własnoręcznie rozcięłam sobie wargę

Haha! To dobre Znaczy no, wcale nie jest śmieszne

Ja kiedyś sobie palnikiem grzywkę przypaliłam...dobrze, że na czas się zorientowałam, że coś się dzieje, bo bym puściła z dymem całe kłaki....stałabym się skinny

Gaszenie pewnie było dynamiczne

katiusha pisze: Gaszenie pewnie było dynamiczne

No no Ręką sobie waliłam po czole

Kaoru, czy Ty widziałaś, że o Pucia jest konkurencja!

No właśnie widziałam, jak był u mnie to takiego wzięcia nie było Coś ten Kalisz pechowy widocznie

Tęsknię za tym puszkiem Odruchowo kroję już warzywka na 4.

A widzisz wyślij mu kurierem Ale jaki on duży się zrobił! To będzie gigantyczna świnka morska

On już u mnie był duży 1100g miał na "głodniaka", może Joanka go zważy jakoś przy okazji i zobaczymy jak go utuczyłam

Przed chwilą dowiedziałam się że Redana nie ma już z nami... Po długich cierpieniach został uśpiony...



Biegaj za TM kochany

Odpoczywaj piesku..