Strona 280 z 627
Re: Puchate Siły bez Królowej. Grawitacja nie żyje
: 05 mar 2017, 9:41
autor: zwierzur
Dużo zdrówka dla pozostałych prosiaczków.

Re: Puchate Siły bez Królowej. Grawitacja nie żyje
: 06 mar 2017, 15:53
autor: sosnowa
Zdrowe, ale ciche, przygnębione, zagubione. Albo zbite w kupkę siedzą pod półką, albo wręcz przeciwnie, zabierają sobie żarcie i stronią od siebie. Momentami relaksik z nogami, momentami głowa w kąt i deprecha. Nie tylko żonę/współżonę stracili, ale i królową. Nie wiedzą co ze sobą zrobić.
Ja bym tak zostawiła, ale zarówno tż, jak i Burakura mi wytłumaczyli, że skoro już mamy przestrzeń mentalną na cztery, to trzeba jakiemuś zwierzowi pomóc. Ale najpierw kwarantanna, bo licho wie, co to było.
Jakoś żyjemy, ale nic już nie jest takie samo. Coś bardzo pięknego się skończyło.
Re: Puchate Siły bez Królowej. Grawitacja nie żyje
: 06 mar 2017, 16:54
autor: Miłasia
W końcu wszystko się jakoś unormuje, trzymajcie się

Re: Puchate Siły bez Królowej. Grawitacja nie żyje
: 06 mar 2017, 17:07
autor: katiusha
Dopiero przeczytałam...Smutno..

Za Was

Re: Puchate Siły bez Królowej. Grawitacja nie żyje
: 06 mar 2017, 19:06
autor: diefenbaker
Dobrze, że mimo wszystko mają siebie nawzajem, zawsze to lżej w takiej sytuacji...choć nadal ciężko

trzymam za powrót lepszego samopoczucia świnek i Wasz oczywiście, choć to pewnie trudniejsze..

Re: Puchate Siły bez Królowej. Grawitacja nie żyje
: 06 mar 2017, 20:08
autor: Siula
Strasznie mi przykro... Dopiero dziś przeczytałam o Grawisi. Biegaj szczęśliwa po zielonych łączkach świneczko

Re: Puchate Siły bez Królowej. Grawitacja nie żyje
: 06 mar 2017, 20:11
autor: porcella
Ech, ile razy spojrzę na Wasz wątek, to mi się jakoś robi kompletnie do niczego.

Re: Puchate Siły bez Królowej. Grawitacja nie żyje
: 06 mar 2017, 20:33
autor: sosnowa
No mi też. Jeszcze tydzień temu pamiętam ryczałam, że zaraz marzec i już niemal dwa lata jak nie ma Turbulencji, a teraz już nawet płakać nie ma sensu. Pusto, smutno, bez koloru i smaku. Dwa lata temu się szybko pozbieraliśmy do kupy ze względu na Grawę. No przynajmniej w miarę. Tż dostał swoją uwielbiają Murgę. A ja swojego uwielbianego Euzebiusza. No i się pocieszyłam. Jak cholera. To teraz nawet nie zakładam, że mi się polepszy. Trudno. Warto było.
Re: Puchate Siły bez Królowej. Grawitacja nie żyje
: 06 mar 2017, 20:44
autor: porcella
Wiesz, są takie odejścia zwierząt, z którymi się nigdy nie pogodzisz, co nie znaczy, że z czasem nie zelżeje. Bardzo kochałam Pontusa, ale przeżył pięknie życie i odszedł po długiej chorobie. Smutno, ale spokojnie. Za to Ibiza - świnka "przedforumowa" - dla mnie jest właśnie taka... Minęły lata, 10, czy 11, a ja nadal potrafię płaknąć na jej wspomnienie. To, co tu robię, jest dla jej pamięci.
Nie poradzisz, obiecuję tylko, że zelżeje z czasem.
No i mentalne miejsce musicie wypełnić

Re: Puchate Siły bez Królowej. Grawitacja nie żyje
: 06 mar 2017, 21:24
autor: Chmurek
Czytam i widzę że u was też szybko i nagle.
U mnie też dalej cisza w klatce i jakoś tak pusto, smutno, głucho.