Hej hej

Moja Gagulka też taki Szatan jak Wiewiórek jest, czasami usiedzi kilka minutek na kolanach, ale jak się jej znudzi to wszędzie chce wtyknąć swojego nosa, tylko by zwiedzała - kij, że po raz enty to samo miejsce, ale może ono się zmieniło od ostatniego razu, hehe.
Na którejś stronie pisałaś o swoich problemach z włosami (gdzies tam skończyłam czytanko, jeszcze czeka mnie ze 40 stron

, ale napiszę to teraz, bo potem zapomnę), wydaje mi się, że ziołowe szampony Tobie nie służą. Ogólnie zioła mają tendencję do przesuszania włosów czy skóry, dlatego trzeba je stosować z umiarem, raz na jakiś czas, a w przypadku przesuszonych włosów to tylko będzie potęgowało ich przesuszanie. Może lepiej stosować szampony z jakimiś delikatnymi silikonami, które zrobią ochronną otoczkę na włosach.
Ja z moimi rozjaśnianymi od wielu lat włosami stawiam na olejowanie, a jeśli chodzi o wypadanie (straciłam masę włosów, najczęściej po zimie wypadają mi garściami) to stosuję Jantar do skóry głowy, u mnie zatrzymał w większym stopniu wypadanie i przyspieszył wzrost "baby hair" - mam całą głowę w małych antenkach, a niektóre kosmyki składają sie tylko z tych hodowanych włosków, bo nie ma w nich już żadnych długich, po ty widać jak wiele ich wypadło...
Włosomaniaczką nie jestem, ale czasami korzystam z rad tych znanych w internetach (blondhaircare czy Anwen) i mimo wieloletniego rozjaśniania włosy mam w jako takim stanie, choć wiadomo, nigdy nie będą idealne i niezniszczone.
Pozdrawiam!