Strona 278 z 466

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 13 paź 2015, 12:11
autor: Dropsio
Teraz mają zagrodę 70x175 podzieloną tak, że Drops ma 70x70, a Cosiek 105x70... Ale domówię niedługo jeszcze jedną kratkę i Drops będzie miał taką samą "klatkę" jak Coś ;)

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 13 paź 2015, 14:58
autor: Asita
No to żyją po sąsiedzku. Dobrze, że jakieś rozwiązanie się znalazło....że też nie mogli się dogadać...(powtarzam się... :lol: )

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 14 paź 2015, 7:42
autor: dortezka
to oby się udało Dropsikową część powiększyć :fingerscrossed:

Dropsik jak wpychał się na fotkę, to chciał pokazać wszystkim co mu Cosiek zrobił :lol:
pysio strasznie wyglądał. Ja bym pewnie padła na zawał jakbym coś takiego u swoich zobaczyła. Oby się szybciutko zagoiło :fingerscrossed:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 14 paź 2015, 9:29
autor: katiusha
:fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 14 paź 2015, 12:00
autor: Dropsio
Na photobucketa ładują się właśnie nowe fotki... Gdyby ktoś chciał zobaczyć "przedpremierowo" zanim wkleję bezpośrednio na forum :szczerbaty: - http://s1351.photobucket.com/

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 14 paź 2015, 12:04
autor: Asita
To ja może poczekam na forum :lol:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 14 paź 2015, 12:13
autor: dortezka
ale linka wrzuciłaś.. strona główna by się zalogować :neener:

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 14 paź 2015, 12:18
autor: Dropsio

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 14 paź 2015, 12:30
autor: dortezka
Cosik to ma taki niewinny wyraz tego pysia :love: że aż się nie chce wierzyć by mógł tak dziabnąć Dropsika..

Re: Dropsio i Cosiek - duet prawie doskonały

: 14 paź 2015, 12:59
autor: Dropsio
Dortezka - ja też nie wierzę. Ba! Uważam że to niemożliwe! Byłam przy tym, siedziałam obok. Cosiek stał i jadł sianko, a Dropsik położył się obok i chciał spać. Cośkowi najwyraźniej znudziło się jedzenie, więc zrobił krok w tył żeby grzecznie się wycofać. Drops podskoczył, otworzył paszczę i zaczął go straszyć, Cosiek więc chciał spokojnie odejść. Drops najwyraźniej sam nie wiedział czego chce, bo rzucił się na małego i uczepił się cośkowej doopki. Cosiek zaczął biec, no i miałam latającą kulę sierści, ale WIDZIAŁAM, że Drops był cały czas wczepiony w zadek Cośka! Czyli to niemożliwe, żeby mały dziabnął go wtedy w pyśka. Cosio się wyrwał i schował się za mną, a Drops był tak wkurzony, że rzucił się na mnie i wczepił mi się... W doopę :nie_powiem:
No a później wiadomo - wyciągnęłam Cośka z klatki, później odczepiłam z siebie Dropsa (cały czas wisiał wczepiony, jędza mała). Może sam sobie jakoś przyciął tę wargę? Bo innej możliwości szczerze powiedziawszy nie widzę...
*Cośkowa doopka na szczęście nie ucierpiała zbyt mocno. Miał dwie dziurki po zębiszczach, ale nic poważnego :?