CAVIARNIA

Assia_B pisze:A no niestety, przy remoncie to tak jest Wiem coś o tym Przy gładziach to już w ogóle porażka... Ale każdy remont się kiedyś kończy

My mieliśmy w listopadzie gładzie... Nie było wgl kurzu w ten sam dzien w którym robotnicy poszli wystarczyło wyczyścić okno i zawiesić firankę i można było meble wkładać

Jak to się stało, że nie było kurzu? U mnie był i znajomi też narzekali...

Assia_B pisze:Jak to się stało, że nie było kurzu? U mnie był i znajomi też narzekali...

Mieli taką maszynę do szlifowania podłączoną do ogromnego jakiegoś specjalnego odkurzacza i wszystko było cacy !

A no tak No to z takimi się zgodzę Jak się szlifuje ręcznie to jest tragedia...

Remonty nie są łatwe do przeżycia, zwłaszcza dla zwierząt. Pamiętam remont, jak jeszcze kotek żył, oj biedny on był wtedy, nie wiedział, gdzie ma iść, gdzie się schować, gdzie poleżeć.

a mała rośnie normalnie, az nie wierzę

A w co tu nie wierzyć??? Ma cudowną "Mamę" to rośnie zdrowo!

I już się robią te najkochańsze fałdeczki

najukochańsze fałdeczki i pomyślec, że mówi to dziewczyna

Ja tam lubię swoje fałdeczki Trzeba akceptować siebie

Ale nie, tak na poważnie - popatrz na nią, przecież te fałdeczki to najfajniejsza rzecz u łysoli