CAVIARNIA

sosnowa pisze:To grunt. Loczersie, miej litość

Popieram.
O książce zapomnialam, ale będę w sobotę z Tedzikiem. Postaram się.
Loczek tak bardzo obrazony jak tylko moze być swinka ...

Loczuszku! Bez takich niespodzianek!

Do dyskusji powyższej dorzucę odmóżdżonego sprzedawcę z bazarku, który żywcem gilotynował czekające bez wody karpie i panią Gessler, doradzającą głodzenie zwierzaków przed ubojem, bo lepiej smakują... W tym wszystkim, pocieszająca jest reakcja większości w postach pod durnymi "występami", humanitarna reakcja... Są jeszcze wrażliwi na tym świecie...

Idioci.
Loczuś, ty nie masz w planie kilku dni spokoju? Idą święta.

Bardzo spokojnie zażywa nystatynę i nieco bardziej nerwowo daje się nebulizować.
A w domu i w zagrodzie mamy Damę z Tedziczkiem

Tajemniczy uśmiech Giocondy... A Tedeusz całkiem udatnym gronostajem jest... Cudna fotka!

Hihi chyba wykadruję dżinsy i będzie bardziej stylowo

Normalnie 1:1

obie osoby na zdjęciu piękne.

I tuś pani w sedno utrafiła

Loczysław pod nebulizatorem zły jak osa, ale wysmarkuje różne gluty, więc chyba zabieg słuszny jest?
Entropię-śmy ostrzygły w okolicach zaszczywalnych, Owca następnie ją uprała tamże i atmosfera w okolicy klatki Loczkotropii stała się od razu jakby lżejsza.
Tedzik jojczy i jojczy, nabrał ciała, chce do chłopaków, tzn. do Karmela i Tofika. A ci mają go w tyle i zajmują sie swoimi ważnymi sprawami, czyli zmianą kolejności skubania siana z dachu domku.

I tak sobie pomału oczekujemy Świąt