CAVIARNIA

I jak dalsze losy Lewisa- lwa salonowego? Nadal zdziwiony sytuacją?

Lew salonowy znowu kroluje na salonach. Wlasnie lezy z girkami wywalonymi na hamaku.
Lewis wrocil do Ryana, bo siedzial w klatce i nie chcial wychodzic. Malo jadl.
Ryan zaczal ganiac Angelo tak, ze piora lecialy i sie wkurzylam, zabralam Angela i wlozylam Lewisa na miejsce.
Pieknie sie Angelo dogadal na poczatku z Ryanem ale Ryan wykorzystal to ze Angelo jest cichy i niesmialy i zaczal sie na nim wyzywac. Takie typowe zachowanie dla Ryana. Straszny lobuz z niego.
Angelo siedzial ciagle pod hamakiem i bal sie gdziekolwiek wyjsc, Ryan siedzial kolo niego i nie pozwolil mu nigdzie isc. Nawet nie wiem czy Angelo cos jadl bo ta wredota odganiala go od miski.
Ryan teraz gania ze zloscia Lewisa (pewnie jego wini, ze zabralam Angelo) ale zamknelam ich w pokoju i maja sie dogadac.
Tak jak jest w tej chwili to chyba jednak najlepsza wersja i lepiej juz nie bedzie, bo Ryan to jest Ryan. Jak tylko wyczuje ze swinka ma slaby charakter i jest ulegla to zaczynaja sie cyrki. Lewis mu sie stawia wiec sie chlopaki ciagle ganiaja i gryza ale niegroznie. Nie maja nawet sladow. Lewisowi to sie chyba podoba bo chodzi i chrumka z zadowolenia.

Szkoda, że z Ryana taki hultaj i zadymiarz. No, ale póki nie ma rannych to chyba ok. Może koledzy inaczej okazują sobie przyjaźń

Assia_B pisze:Szkoda, że z Ryana taki hultaj i zadymiarz. No, ale póki nie ma rannych to chyba ok. Może koledzy inaczej okazują sobie przyjaźń

To sa chlopaki, wiec normalne ze musza sie troche potluc. A z Ryana to niezle ziolko - on zawsze taki byl i nie sadze zeby sie nawet na starosc zmienil. W wakacje bedzie mial 4 lata a tyle energii jeszcze ma

ANYA pisze: Angelo siedzial ciagle pod hamakiem i bal sie gdziekolwiek wyjsc, Ryan siedzial kolo niego i nie pozwolil mu nigdzie isc. Nawet nie wiem czy Angelo cos jadl bo ta wredota odganiala go od miski.

Widzisz. To samo tłamszenie słabszych co u mnie. I jak tu nie rozdzielić? Niby krew się nie leje, ale znęcanie się psychiczne jest chyba gorsze...bo tak daliby sobie po pysku i sprawa rozwiązana

Przedstawiam Wam proces konsumowania pietruszki w wykonaniu Ryana i Lewisa:

Przystojniaki Pierwsza w oczy rzuciła mi się...pietrucha! Ładna! U nas w sklepach jakaś taka nijaka już rozwinięta.
TO najlepsze!

ANYA pisze:

Dzima bo to jest inny rodzaj pietruszki. ta zwykla tez mamy ale swinie wola ta zwinieta. Ta plaska sie juz przejedli pozatym ta dluzej sie trzyma i tak szybko nie wiednie.

Ryan przywykł już do Lewisa czy nadal myśli, że będzie nim rządził jak Angelo?

Dzima pisze:Ryan przywykł już do Lewisa czy nadal myśli, że będzie nim rządził jak Angelo?

Ryan zawsze rzadzil i pewnie przez jeszcze pare najblizszych lat bedzie panem i wladca. Gania Lewisa ze az sie wszystko trzesie ale Lewis mu sie stawia i chlopaki sie chwilami strasznie kloca a potem razem jedza z jednej miski. Ale wiem ze oni sobie nic zlego nie zrobia a Lewis chodzi za nim krok w krok wiec chyba nie ma dosyc Ryana.
Pozatym Lewis mi bardziej do mebli pasuje


A tak na serio to Angelo chyba jednak sie lepiej czuje u siebie w klatce, bo jest spokojny i biega na luzie po pokoju. A tak siedzial pod hamakiem bo Ryan mu nie pozwolil nigdzie wychodzic