Mamusia "zapomniała" i pojechała sobie dzisiaj z koleżankami na obiad, a wet tylko do 18, dodzwonić się do niej nie szło, wróciła o 17, a jedzie się około godziny, także ten...
Dobrze, że sprawa nie jest super pilna, no ale kurcze, przypominałam jej wczoraj wieczorem!
No nic, wywlokę ją jutro, najpóźniej w środę...
E: Sprawdziłam przed chwilą ząbki - jeszcze rano wyglądały dość średnio, a teraz o niebo lepiej, są już prawie równe, także chyba faktycznie to kwestia tego ukruszonego zęba. Mama pewnie stwierdzi, że skoro "samo się wyleczyło" to nie ma sensu go targać... A ja nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony faktycznie znając Cośka będzie przerażony i zestresowany, z drugiej jednak chyba lepiej mieć pewność, że wszystko ok a nie opierać się na domysłach. Z trzeciej (

) boję się, że wet wymyśli jakieś badania, które niepotrzebnie będą mi świniaka stresować, albo zrobi to źle i "zepsuje" mi prosiaka, Cosiek się szarpnie przy oglądaniu paszczy, spróbuje się wywinąć i dopiero będzie problem z zębami, jedzeniem, żuchwą i innymi. Z czwartej dobrze by było jednak wiedzieć, czy ten wet jest sensowny czy nie, "sprawdzić" go, bo z tego co widzę to to jest całodobowe pogotowie, tak więc w razie czego warto wiedzieć czy można im zaufać.
I kurcze znów nie wiem co robić
