Julianek ciut lepiej i miałam nadzieję, że Grawitacja też dochodzi do siebie. Biedna malutka. Bardzo mocno o Was myślę.
Grawka, już się nie wygłupiaj! Wiosna idzie, zaraz ci Duża będzie trawę znosić i mleczyki.
Jest nadal bardzo źle.
Wizytę mamy dopiero o 19.30. Wczoraj smsowała dr Bralewska, wyniki nerkowe złe. Kazała zrobić badanie moczu, ale nie widzę możliwości, ona bardzo mało pije, jeśli sika,to minimalnie. raczej nie bobczy, bo nie ma czym, wczoraj po lewatywie była biegunka w MV, teraz nie, ale biorąc pod uwagę ile je, to raczej kiepsko z bobami.
Grawa nie przemieszcza się, bardzo niechętnie coś tam zje, jak jej wleję do paszczy. Z piciem to samo. Jest bardzo apatyczna, wiotka, obojętna. raczej chłodna, gorączki nie ma. Wieczorem jeszcze próbowała poruszać sie po klatce takimi dziwnymi zrywami, co chwila się kładła, praktycznie przewracała, podsunięty liść cykorii skubała. W nocy już nie zwróciła uwagi na cykorię. Przełyka i międli trzonowcami karmę ratunkową.
Nie wiem, co będzie.